Ciocia Aneta (I) - Opowiadania Erotyczne

Ciocia Aneta (I)

... basenu.

-Zaraz popływamy, ale najpierw coś zjemy. Umieram z głodu! - odpowiedziała Aneta.

Wyjrzałem nieco by zerknąć na tę pogawędkę. Gdy to zrobiłem, z rąk cioci wypadły okulary. Schyliła się, by je podnieść, a moim oczom ukazał się widok jej krągły tyłek. Mimo ręcznika wciąż zachował swój piękny kształt, a czarne majtki stroju kąpielowego tylko go podkreślały. Kiedy je podniosła, cofnąłem się i wróciłem do mamy z pudełkiem.

-A oto i nasz poczęstunek, twoje ulubione nadziewane babeczki! - krzyknęła.

-Wspaniale! Tak dawno ich nie jadłam, musisz mi kiedyś dać przepis - powiedziała ciocia gdy wręczałem jej kartonik.

Weszliśmy wspólnie do domu, zostawiliśmy w korytarzu torbę z ubraniami i przeszliśmy tylnymi drzwiami na podwórko, gdzie był basen i przygotowany przez ciotkę stolik z obiadem. Usiedliśmy na przeciw siebie, posiłek był bardzo dobry. Jedząc wspominałem widok z podjazdu. Przyznaję, ciocia Aneta jest bardzo atrakcyjną osobą i często fantazjowałem o zbliżeniu z nią. Jednak to były tylko fantazje, nigdy nie pomyliłem ich z rzeczywistością. Widząc ją w tak skromnym stroju zobaczyłem ją jako kobietę w kontekście seksualnym. Jej dość sporych rozmiarów biust trząsł się z każdym ruchem cioci. Zahipnotyzowany tym widokiem upuściłem widelec z ręki, a ten upadł daleko pod stół. Zszedłem z krzesła i udałem się na poszukiwanie sztućca. Pod blatem i obrusem było bardzo dużo miejsca, wszedłem tam i sięgnąłem po zgubę, gdy moją uwagę przykuły zgrabne, bose nóżki ...

... ciotki. Miała założoną jedną nogę na d**giej, a na paznokciach wściekle czerwony lakier. Powoli, nie chcąc wzbudzić niepotrzebnej uwagi, zbliżyłem głowę do prawej, wiszącej w górze, stopie. Z podnieceniem wziąłem głęboki wdech, poczułem się jak w niebie. Pachniała drogimi olejkami, chlorem z basenu i lekką nutką potu. W moich spodenkach od razu zaczęło brakować miejsca. Zamknąłem oczy, chciałem, by ta chwila trwała wiecznie. Ale od razu się opamiętałem - Ona jest prawie moją rodziną, nie mogę tego zrobić - pomyślałem. Ze smutkiem cofnąłem twarz, wziąłem widelec i wróciłem na krzesło. Spojrzałem na ciocię by sprawdzić czy coś poczuła. Na szczęście pochłonięta była rozmową z moją mamą.

Po pewnym czasie, gdy upał dawał nam coraz bardziej w kość postanowiliśmy w końcu popływać. Moja mama wzięła torbę z kąpielówkami i weszła do łazienki się przebrać. Gdy była już gotowa, wszedłem za nią i zamknąłem drzwi. Rozebrałem się i sięgnąłem do torby. Jednak tuż obok zauważyłem koszyk z brudnymi ubraniami cioci. Podniecony i zaciekawiony otworzyłem go i zajrzałem do środka. Na wierzchu było kilka podkoszulków, spodenek i koszul. Jakby nie z własnej woli włożyłem tam rękę w poszukiwaniu bielizny. Nie myślałem czysto, przez umysł przechodziła mi tylko jedna myśl: "znajdź ją, gdzieś musi ona być". W końcu znalazłem rajstopy Anety. Podstawiłem je pod nos i zacząłem namiętnie wciągać ich woń. Znów chciałem przerwać, ale pomyślałem - Nikogo tu nie ma, nikt mnie nie widzi. A te rajstopy to przecież ...