1. MW-Grecja-Rozdzial 23 Jak ugryzc tort


    Data: 07.01.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania

    ... było!
    
    - Weź nie pierdol! Mów natychmiast, co to jest!
    
    - To jest namiot a pod nim urodzinowa niespodzianka.
    
    - Jaka niespodzianka?
    
    - Nie mogę powiedzieć, bo nie będzie niespodzianki.
    
    - Ty draniu!
    
    Ostatecznie udaje nam się powstrzymać Alę przez niespełna godzinę.
    
    Kąpiemy się wszyscy. Wszyscy też pilnują Maleńkiej, bo co i rusz chce uciekać na brzeg i dobrać się do niespodzianki. Wreszcie ruszamy pod namiot.
    
    - Teraz musisz pociągnąć – mówię do Ali.
    
    - Tę różową szarfę pociągnij – precyzuję, gdy klęka przede mną – powiedziałem pociągnąć, nie obciągnąć!
    
    Maleńka, wcale nie skonfundowana, ciągnie. Kartonowe ścianki opadają, Tidżeje usuwają je niezwłocznie. Ukazuje się wielkie styropianowe pudło.
    
    - I co teraz?
    
    - Teraz się odwróć na chwilę – biorę ją w ramiona i całuję gorąco, żeby nie przyszło jej do głowy podglądać. Tort leży na pokrywie i przykryty jest pudłem, Brodacze podnoszą je ostrożnie, wynoszą razem z wkładami chłodzącymi. Tidżeje zapalają piętnaście świeczek rozmieszczonych równomiernie na obwodzie środkowego poziomu wysokiego na przeszło metr tortu. Odwracam się razem z przytuloną do mnie Alą, patrzy i odrywa usta od moich.
    
    - Jaki piękny! I jaki wielki!
    
    - Dużo masz gości na urodzinach i... Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
    
    - Wszystko, co najlepsze trzymam w ramionach!
    
    Znów się liżemy Podchodzą do nas Tidżej z Dorką.
    
    - Co wy znów kombinujecie? – Pyta Ala, gdy Dorka wyciska na dłoń trochę farby do ciała. Złotej ...
    ... farby.
    
    - Poczekaj…
    
    Odbieram tubkę od Dorki, ta przytula się do pleców Tidżeja i sięga. W łapce Dorki kutas Tidżeja robi się złoty i sterczący. Dorka się odsuwa, Tidżej salutuje Ali złotym prąciem.
    
    - Ale o co chodzi? – Maleńka jest zdezorientowana.
    
    - Łap Go! Szybko!
    
    Ali nie trzeba dwa razy powtarzać, już ma go w garści.
    
    - Właśnie złapałaś złotą rybkę! Masz trzy życzenia.
    
    - Ach! To o to chodzi! – Chwilę się namyśla.
    
    - Ten tort; to będzie raz…
    
    W drugą rękę bierze drugiego, niemalowanego ptaka, mojego.
    
    - Chcę go na wyłączność, na cały dzień!
    
    - Którego? Bo masujesz oba…
    
    - A rzeczywiście… Nie mogłam się powstrzymać, takie fajne kuśki…
    
    - Tego chcę! – Przyciąga mnie do siebie za „tego”, żeby nie było wątpliwości.
    
    - A trzecie życzenie?
    
    Maleńka z pewną taką nieśmiałością zerka na Brodaczy. Milczy.
    
    - No, śmiało!
    
    - Tim… Jon… Pożyczycie miZorzę?
    
    - Eee…
    
    - Na jeden dzień – dodaje szybko. – Z załogą oczywiście, ja będę kapitanem. Popłyniemy sobie do tego portu i z powrotem. Pliiiis!
    
    - Nie ma sprawy. Jutro może być? My sobie odpoczniemy po urodzinach…
    
    - Super!
    
    Usatysfakcjonowana Maleńka oswobadza malowanego ptaka. Mojego nie puszcza. Przytulam ją i szepcę do uszka.
    
    - Ale pięciu? (ZałogaZorzy liczy pięciu chłopa)
    
    - I to wyposzczonych, hihihi…
    
    Cała Maleńka!
    
    - Idź zgaś świeczki! Możesz coś dla mnie zrobić?
    
    - Wszystko!
    
    - Idź tam na czworakach!
    
    Ala opada na kolana i maszeruje do tortu, obchodzi go powoli wokół wdzięcznie ...
«1...345...»