1. Zrób to, co Ci każę cz.4


    Data: 16.01.2019, Autor: Princesska, Źródło: Lol24

    ... sposób...I pomyśleć że ufałam tej zdradzieckiej krowie." - pomyślała niemal rozbawiona, nie przerywając tego czym była zajęta.
    
    - Tak dobrze?
    
    - Do..dobrzeee, ty moja słodka, mała czarownicooo...
    
    Jęknął z wyraźnej rozkoszy.
    
    Zaczęła czuć się pewniej i dlatego ssała też śmielej.
    
    "To wcale nie ma takiego złego smaku...Shae jak zwykle grubo przesadzała w swych opowiastkach...właściwie Petyr smakował lekko miętą.
    
    Nie zdziwiło to jej specjalnie, gdyż zauważyła że żuje miętę na potęgę.
    
    Nałogowiec.
    
    Czy w żyłach też płynie mu mięta?"
    
    Zastanawiała się, przestając się pilnować.
    
    Delikatnie go ugryzła.
    
    - Auu, ostrożnie z tymi perłowymi ząbkami, Ptaszyno. Królewskiej Przystani wystarczy jeden Varys.
    
    Nie chce robić za drugiego.
    
    Uśmiechnął się sam do siebie na jego wspomnienie.
    
    Varys. Littlefinger pamiętał jego przerażoną minę, jakby to było wczoraj. Wtedy gdy rzucił mu swoją gadkę o chaosie i drabinie. Nigdy nie widział eunucha tak przerażonego.
    
    Varys, ten który nie bał się nierozwagi Roberta, podstępów Cersei czy szaleństwa Joffreya. Stał tam, spocony, ze strachu przed nim. Bezcenny widok...Jakby dopiero wtedy ujrzał kogo naprawdę ma przed sobą. Jakby dopiero wtenczas, pierwszy raz, naprawdę go zobaczył.
    
    Może tak było w istocie. - pomyślał z satysfakcją.
    
    - Jeszcze tylko jedno liźnięcie języka, Słodziutka...
    
    - Co??
    
    Niespodziewanie odsunął jej głowę i wyszedł z niej.
    
    - Miranda!
    
    Kobieta musiała czekać tuż za drzwiami, gdyż ...
    ... natychmiast znalazła się wewnątrz izby.
    
    - Dokończ za panią.
    
    Miranda posłusznie natychmiast uklękła przed nim i wzięła się do pracy. Już po chwili LF zaczął cicho pojękiwać:
    
    - Ochhhh, jesteś cudowna Mirando, naprawdę znasz się na tej robocie. Będę musiał dać ci podwyżkę. Zasłużyłaś.
    
    Sansa początkowo wcale nie patrzyła na tę scenkę. Odwróciła twarz w bok z obrażoną minką. Po chwili jednak podeszła bliżej, stanęła tuż za plecami kurwy i złapała ją za włosy, szarpiąc do góry.
    
    Zaatakowana syknęła wściekłe.
    
    - Mówiłam ci, tania suko, że masz się stąd wynosić! Czy słuch ci szwankuje?! A może sama nie umiesz dojść do drzwi i mam ci pomóc?
    
    Wtedy Baelish znajdujący się już prawie na finiszu, złapał Sansę za twarz i unieruchomił w swych dłoniach.
    
    - Zostaw ją, Ptaszyno.
    
    Zbliżył usta do jej warg. - Już prawie...- szepnął.
    
    Po chwili oderwał się od niej, by sekundę później dojść w ustach Mirandy.
    
    - Wspaniałe się sprawiłaś moją droga. - pogłaskał ją po głowie z czułością. - Dziękuję ci, możesz odejść. Zapłacę w terminie, bez obaw.
    
    Po jej odejściu Sansa wściekła doskoczyła do niego, kiedy doprowadzał się do porządku.
    
    - Czemu nie pozwoliłeś mi dokończyć?!
    
    - Zostawmy to. Było minęło. Teraz pozwolisz że ja się tobą zajmę.
    
    W międzyczasie nalał jej wina i podał, samemu pociągając spory łyk z małego pucharka.
    
    - Dornijskie, pyszne winko. Spróbuj, proszę.
    
    - Czy mi się zdaje, czy ty pijesz coraz więcej? Może z mojego powodu?
    
    - Wydaje ci się.
    
    Odstawił oba ...
«12...456...11»