Kobiety IV Nieznajoma
Data: 16.01.2019,
Autor: Malolata1, Źródło: Lol24
Katy wychodzi z mojego apartamentu, zanim zdążę cokolwiek powiedzieć. Obrzuca mnie rozczarowanym spojrzeniem i choć widziałem już wiele smutnych par oczu, coś w dole brzucha ściska mnie i zabiera oddech. Ubiera się i wychodzi, nie mówiąc kompletnie nic.
Gdyby mogła, pewnie zabiłaby mnie wzrokiem, a ja pewnie bym jej na to pozwolił.
W sumie, co tu jest do powiedzenia?
Po raz kolejny wychodzę na dupka bez skrupułów.
Najpierw zapraszam, gwarantuję niezapomnianą noc, a potem, gdy dzwoni telefon i słyszę po drugiej stronie ten seksowny głos, tracę grunt pod nogami, a wszystko wokół staje się nieistotne. Zapominam, że miałem ochotę na przyjemną kąpiel z właścicielką wspaniałych piersi i wszystko, no cholera wszystko idzie w niepamięć i przestaje być ważne, gdy przypominam sobie o tych pięknych, uśmiechających się, zielonych oczach.
Emma wydaje się być kobietą z górnej półki, która w jakimś niewielkim stopniu dała mi do zrozumienia, że nie jest mną zainteresowana w taki sposób, w jaki chciałbym, aby była. Być może jest to tylko maska, blokada, bym przesadnie nie mógł się do niej zbliżyć, ale chcę tego.
Cholernie pragnę ją wziąć w swoje posiadanie.
Jej niedostępność i nieprzewidywalność intryguje mnie coraz bardziej i coraz bardziej do niej przyciąga. Czasem niepokoję się, w jaki sposób działa na mnie, na moje zmysły, myśli, ale potem przypominam sobie, że tak naprawdę chcę od niej tylko jednego i cały niepokój znika.
Do czasu.
Budynek wydaje się być lekko ...
... podstarzały, ale jednocześnie stara kamienica ma swój urok. Zastanawiam się, dlaczego właściwie wybrała to miejsce. Gruby portfel na pewno umożliwia jej kupno jakiegoś luksusowego domu, bądź apartamentu podobnego do mojego.
Nie dziwi mnie to jednak, w końcu wyróżnia się na tle tych wszystkich bogatych, do przesady słodkich blondynek z napompowanymi cyckami. Świadomie, bądź nieświadomie pokazała to już na pierwszym spotkaniu, zachowując pokerową twarz.
Wysłała mi smsa z adresem. Dzwonię domofonem we wskazany numer, a nim zdążę wziąć kolejny oddech, ciężkie drzwi ustępują z cichym zgrzytem.
Drewniane drzwi malują się, jak labirynt przed moimi oczami, więc pozwalam nogom odnaleźć drogę. Naciskam srebrny dzwonek. Mam wrażenie, że te kilka sekund czekania dłuży się w nieskończoność.
Jej postać wita mnie w drzwiach. Ciemna grzywka przysłania jedno oko, a usta uśmiechają się na mój widok. Ma na sobie jedynie szlafrok, który odsłania opalone, szczupłe uda a w ręku trzyma kwadratową szklankę. Upija łyk whiskey i wpuszcza mnie do środka.
- Nie kazałeś mi długo na siebie czekać - nie umyka jej żaden szczegół.
Obserwuje, jak ściągam czarny, sięgający ud płaszcz i skórzane buty.
- Nie chciałem, żebyś za bardzo tęskniła - rzucam zadziornie i tak, jak myślałem, wywołuję tym na jej twarzy jeszcze szerszy uśmiech.
- Doceniam troskę - szepcze, po czym zaprasza mnie w dalszą część przyjemnego dla oka pomieszczenia.
Na stole dostrzegam porcelanowe naczynie, dwa talerze ...