1. Pielęgnowany przez mamę cz.5


    Data: 21.01.2019, Kategorie: Rodzinka, Autor: Kinrepok, Źródło: Fikumiku

    ... bluzką. Ogromne i kusząco krągłe kształty niemal się wylewały. Wzięła mnie pod pachy i postawiła mnie na nogi. Wdychałem zapach jej perfum i włosów, w które wtuliłem przez moment twarz. Od tych bodźców wzrokowo – zapachowych, mój na pół zwiotczały sprzęt na nowo zaczął się podnosić. W tak kłopotliwej sytuacji. Mama zbliżyła się. Nasze ciała się zetknęły. Objęła mnie, a jako, że była wyższa, to ucałowała mnie w czubek głowy. Moja twarz wtłoczona była w jej biust. Z trudem łapałem oddech. Ale nie będę ściemniał, że bardzo mnie to podkręciło. Jej słowo, że postara się mi ulżyć, również. Wyobraźnia szalała, w jaki sposób to zrobi i czy myślała o tym, o czym ciągle ostatnio marzę. Że zrobi to osobiście swoją ręką. Sztywny penis wbijał się w jej udo, okryte materiałem spódniczki, która sięgała do kolan. Ręce w gipsie sterczały mi zawieszone w powietrzu. Przeniosłem je powoli na jej plecy, czując pod opuszkami miękkość jej skóry i puszyste fałdki na boczkach. Zjechałem trochę niżej i zatrzymałem na jej gołej skórze między bluzeczką a brzegiem spódniczki. Na więcej się nie odważyłem. Choć i tak ciepło i miękkość jej niczym nie okrytej skóry, to jak jej biust mnie dusił i bliskość naszych ciał sprawiało, że krew się we mnie gotowała. - Kocham cię, synku – szepnęła mi do ucha. W luźnych spodenkach mój pal wbijał się mocno w jej udo, pulsując wściekle i podrygując od czasu do czasu. Na pewno to czuła. Cieszyłem się, jaka jest wyrozumiała. Jak sprawy się tak dobrze mają między nami, ...
    ... czekałem na długo oczekiwaną rozmowę z nią. Musiałem jednak to przerwać, bo wiedziałem, że zaraz się nie powstrzymam przed ocieraniem o nią. Już zacząłem mocno sapać z nosem wsadzonym w przedziałek jej piersi, będąc strasznie mocno podnieconym. - Ja też bardzo mocno cię kocham, mamusiu – powiedziałem, mocno dysząc i próbując dosięgnąć jej policzka, by dać jej buziaka. W szerokim uśmiechu odsunęła się lekko ode mnie i nadstawiła swe lico. Pocałowałem ją i cofnąłem. Mama patrzyła na mnie ze szczęściem i pogłaskała mnie po włosach. Spojrzała teraz w dół. Mały pod wpływem jej wzroku drgnął . Spodenki tworzyły namiot, nie kryjąc kształtu pod nimi. Nie próbowałem się zasłaniać. Na jej twarzy zauważyłem rumieniec. Sprawiało mi to jakąś dziką satysfakcję, gdy tak na mnie patrzyła. Wciąż nie mogła chyba przyjąć do siebie tego, że nie jestem już takim małym chłopcem. - To…ja – wciąż patrzyła na wybrzuszenie moich spodenek, ale w końcu spojrzała na moją buzię – idę… się przebrać, a potem wezmę się za przygotowanie obiadu. Uśmiechnęła się ciepło do mnie i odwróciła szybko na pięcie, zmierzając do swojej sypialni. Odprowadzałem ją wzrokiem z żądzą w oczach. Klapnąłem ciężko na kanapę i odetchnąłem ciężko. Te ciągłe emocje związane z moją matką doprowadzają mnie do szału. Spojrzałem w dół na bulę wystająca ze spodni. Dotknąłem główki końcem palców. Syknąłem z błogości, jaką mi to dało. Może mógłbym się zaspokoić w taki sposób. Tylko masując delikatnie żołądź. Nigdy tak się nie masturbowałem, ...