Walka z wiatrakami cz. II
Data: 24.01.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: valkan, Źródło: Fikumiku
... nie zwracaj na niego uwagi – uniosłem kufel do góry. – To za co wypijemy? Gdy później posuwałem tę czarnulkę na wąskiej kanapie w jej mieszkaniu czułem się naprawdę wyśmienicie. Była dobra i znała się na rzeczy. Gdy zwiększałem tempo to lekko unosiła biodra. Kiedy chciałem zmienić pozycję wyczuwała to bez żadnych słów. Biorąc ją od tyłu macałem falujące piersi i ciągnąłem za włosy, przypominało to próbę okiełznania szarżującego konia. Zgodziła się nawet na seks analny. Ostrożny, delikatny i bardzo przyjemny. Skończyłem w jej tyłku. Była to najmilsza przygoda na jedną noc. Nie miałem w zwyczaju zostawać u kobiet na noc, ale od niej wyszedłem dopiero wczesnym rankiem. Obudziła się w momencie gdy wkładałem ubranie. Owinięta w prześcieradło spojrzała na mnie czule i już miała coś powiedzieć, gdy uniosłem dłoń i powiedziałem: - Lepiej nie mów tego, czego później możesz żałować. Spuściła wzrok nic nie mówiąc. - Nie zrozum mnie źle – kontynuowałem. – Jesteś naprawdę bardzo ładna i miła, jednak nic z tego nie będzie, wiem to z doświadczenia. Wciąż nic nie mówiła, tylko szczelniej owinęła się prześcieradłem i podeszła do mnie. Stanęła naprzeciwko i w końcu powiedziała: - Wiem, nie musisz mi tego tłumaczyć. - W takim razie ulżyło mi i powiem ci, że jesteś świetna w łóżku. Uśmiechnęła się. Wtedy w maleńkim stopniu przypomniała mi Majkę. W życiu pojawia się bardzo niewiele idealnych chwil, które chciałoby się schować w pudełku i postawić na górnej półce, żeby móc po nie sięgać w ...
... chwilach samotności. Dziewczyna spostrzegła moje zamyślenie i nagle wszystko pojęła. - Musisz ją naprawdę bardzo mocno kochać – powiedziała. Spojrzałem na nią zdumiony i smutno się uśmiechnąłem. - Chyba masz rację – odparłem, cmoknąłem ją w policzek i szybko wyszedłem. Już nigdy w życiu jej nie spotkałem. Sześć lat przed wstąpieniem do wojska uznawałem to za konieczność, ale wtedy nie miałem innego wyboru, było to jedyne rozwiązanie moich problemów z rodziną i własnym utrzymaniem. Jednak po sześciu latach byłem zawodowym żołnierzem w randze porucznika. Czekał mnie wyjazd na misję do Afganistanu. Dla jednych piekło a dla innych raj. Dla mnie był to po prostu obowiązek wobec polskiej armii. Miałem jechać tam razem z Tomkiem. Przed takimi długimi wyjazdami żołnierz zawsze dostaje urlop. Tak samo było w moim przypadku. Miałem dostatecznie dużo wolnego czasu na to by pojechać w rodzinne strony. Obawiałem się spotkania z bliskimi, w końcu nie widziałem ich całe sześć lat. Nie wiedziałem czy nadal żywią do mnie urazę. Jednak jakaś część mnie w podświadomości wiedziała, że nigdy nie zapomną. Ostatecznie już nie byłem tym dwudziestolatkiem, który uciekł do wojska z podkulonym ogonem. Dojrzałem i już nie żałowałem rzeczy, które zrobiłem. Żałowałem jedynie rzeczy, których nie zrobiłem, chociaż miałem okazję. Życie jest skomplikowane. Pobyt w wojsku nauczył mnie, że prawdziwymi kretynami są ludzie przekonani, że znają wszystkie odpowiedzi. To nigdy nie jest takie proste. Gdy wróciłem do ...