MYŚL Rozdział2 - Marlena/cz.2
Data: 31.01.2019,
Autor: PanLikaon, Źródło: Lol24
... na myśli.
Ręce błądzące po ciele, pozostawiające połyskliwe nawilżenie skórze, wzajemność, dawanie i otrzymywanie. Patrzyły sobie w oczy błądząc i odkrywając swoje ciała. Olejek dawał efekt wizualny, zwiększał przyjemność dotyku, relaksował, wrażliwość rozbudzała zmysły. Powoli zatapiały się w siebie, ogarnięte dostarczaniem coraz bardziej wyszukanych, oleistych pieszczot, które niczym bumerang wracały z równie przyjemnym wyrachowaniem dostarczanym przez partnerkę. Perpetuum mobile. Oddechy stawały się szybsze, dłonie coraz zachłanniej eksplorowały wszystkie krągłości, coraz chętniej zapędzając się w intymność. Dwa ciała, błyszczące nie tylko olejkiem, promieniały żądzą, wołały więcej, więcej.
- Dość! Widzę, że za łatwo wam idzie….gorące kotki
Stanęły obie zdezorientowane nagłym oderwaniem od przyjemnej sumienności
- Załóż jej opaskę na oczy i zwiąż ręce – powiedział do Marleny wręczając zwój sznura i czarną opaskę.
Sprawdził stworzone na Urszuli więzy i sam podobnie pozbawił Marlenę zmysłu widzenia po czym skrępował jej ręce na plecach.
- Teraz chcąc sobie sprawić przyjemność będziecie się musiały bardziej postarać.
Pchnął obie na łoże
- No dalej, mam wam pomóc? – powietrze przeszył świst rozczapierzonego grubym pędzlem rzemieni, czarnego bata. Po chwili nastąpiły kolejne uderzenia, bezbłędnie za każdym razem dosięgając celu.
Dziewczyny tak naprawdę nie potrzebowały motywacji, bardziej ponaglenia w poszukiwaniu, w ciemnościach opasek, ...
... rozgrzanego i głodnego doznań ciała partnerki. Złączyły się niezdarnie wpełzając jedna na drugą, zsuwały, przewracały, ocierały. Śliskość olejku pomagała w zmysłowych akrobacjach. Usta spijały z siebie wzajemne podniecenie. Ciała ogarnięte pożądaniem stały się jednością. Jednością zmierzającą w jednym i jedynym wyznaczonym rytmem oddechów celu. Tym celem był orgazm. Bat co chwila lądował na losowej, akurat lepiej wyeksponowanej pupie. Wbiły się w siebie bezpardonowo ujeżdżając kroczem udo partnerki. Dwa splecione kwiaty lotosu. Spektakl nabierał także akustyki właściwej dramaturgii. W miarę tych miłosnych zapasów zaczęły wydawać coraz głośniejsze jęki. Atawistyczny dialog trwał w najlepsze karmiąc nieartykułowane słowa słodkim bólem uderzeń bata i bolesną niemocą swobodnego dostarczania sobie słodyczy. Przyjemność okrutnie spowalniana, jest zarazem okrutnie stymulująca. Wiedział, że widowisko zmierza do wielkiego finału.
- Jeżeli nie dojdziecie razem, postaram się aby ta bardziej niecierpliwa suczka dostała bolesną nauczkę. Nie można być samolubnym i nie poczekać na koleżankę!
Dualizm. Podwojona ekstaza wykonana w kompletnym posłuszeństwie. Żałował kary, której nie mógł wymierzyć, ale ten duet najwspanialszego z uniesień, stereofonia krzyków zrekompensowały z nadwyżką stratę. Legły zmęczone, zdyszane. Do blasku olejku na ich ciałach dołączyły drobniutkie kropelki potu. Dwie piękne nimfy w nieskończonej szczęśliwości spełnienia.
Widok iście podniecający. Czuł to w spodniach. ...