-
Przyjemność
Data: 13.05.2018, Autor: imeverywhere, Źródło: Lol24
... klubu. Razem z dziewczynami weszłyśmy od razu na środek parkietu i zaczęłyśmy się energicznie poruszać w rytmie muzyki. Kilka razy podeszłyśmy do baru, ale w pewnym momencie zaczęła mnie okropnie boleć głowa. Nie mogłam wytrzymać, więc powiadomiłam o tym dziewczyny. Wyszłyśmy na dwór. - Co ci jest, bo nie słyszałam? – zapytała Patrycja. - Boli mnie głowa – odpowiedziałam chwytając się za głowę. – Dawno nie piłam, a tym bardziej takiej ilości. - Co mamy zrobić? Żadnej tabletki nie możesz wziąć – odpowiedziała drapiąc się po głowie Marcela. - Mogłabym jechać do domu – odpowiedziałam powoli i cicho. - Przecież sama nie pójdziesz – zaprotestowała Patrycja. - Dam sobie radę. Stałyśmy tak chwilę, aż Marcela nie wpadła na pewien pomysł. - Czekajcie! Przecież Marek wraca dzisiaj z nocnej zmiany, mógłby Cię podwieźć. - Na pewno? Weź zadzwoń do niego – odpowiedziała jej Patrycja. Po kilku chwilach zauważyłam nadjeżdżającego Marka – brata Marceli. Miał mnie zawieźć do domu, a dziewczyny mogły iść się dalej bawić. Marek zawsze mi się podobał, był bardzo wysoki, miał czarne włosy i ciemnoniebieskie oczy. Jednak nigdy nie wyobrażałam sobie związku z bratem mojej przyjaciółki. Wsiadłam do auta i się przywitałam. - Hej – powiedziałam cicho. - Cześć, jak się czujesz? – zapytał z uśmiechem. - Kiepsko – odpowiedziałam krótko. - Nie martw się, zaraz się położysz i wszystko będzie OK. Ruszył i w chwili byliśmy już w domu. - Rodziców nie ma w ...
... domu? – zapytałam zdziwiona. - Nie, przed chwilą mama mi napisała, że mają nagłą delegację – odpowiedział Marek. A więc jesteśmy sami – pomyślałam. Nie czułam się już pijana, bo przerażający ból zajmował miejsce na wszystko. Od razu poszłam do ogromnego pokoju Marceli i wzięłam szybki prysznic. Nie zabrałam ze sobą piżamy, więc pożyczyłam z jej szafy dużą koszulkę. Weszłam do łóżka i próbowałam zasnąć, mimo moich nieustających starań ból nie ustępował, a sen nie chciał mimo wszystko zakończyć moich cierpień. Postanowiłam iść do kuchni i poszukać gdzieś jakichś leków przeciwbólowych, albo chociaż nasennych. Szperałam po wszystkich szafkach i niczego nie znalazłam. Musiałam narobić przy tym hałasu, bo po chwili zauważyłam stojącego w drzwiach Marka. - Coś się stało? – zapytał przecierając oczy. - Nie, po prostu szukam jakiś tabletek. Nic mi nie pomaga – odpowiedziałam z widocznym cierpieniem. - Apteczka jest w łazience rodziców. Usiądź, a ja wszystko przyniosę – powiedział wychodząc z kuchni. Usiadłam na sofie i czekałam na Marka, po chwili zjawił się niosąc w rękach koszyczek z różnymi opakowaniami leków. - Czujesz się już trzeźwa? – zapytał. - Tak – odpowiedziałam. Podał mi jedną tabletkę przeciwbólową i drugą nasenną. Popiłam je wodą i błagałam, żeby ból ustąpił. Siedzieliśmy tak z Markiem na sofie w świetle lampy w kuchni i patrzyliśmy przed siebie. Nagle Marek odwrócił głowę i spojrzał na mnie, zrobiłam to samo i siedzieliśmy tak patrząc na ...