Japońska miłość
Data: 16.04.2018,
Autor: bieniek, Źródło: Lol24
... i zsunęła mu spodnie. Wiedziała, że Yukio już od miesiąca nie współżył z Yoko, podobnie jak ona żeglującą w stronę rozwiązania. Ślizgający się po obnażonej żołędzi język śpiewał najpiękniejszą pieśń miłości. Młody samuraj czuł się zakłopotany, a jednocześnie nie był w stanie poniechać rozkoszy. Wytrysk obezwładniał, przenosił w inny wymiar. Drżąc z rozkoszy pomieszanej z niepokojem ukląkł przed żoną. Wezwij akuszerkę – powiedziała. Oniemiały wziął ją na ręce i zaniósł na materac. Yoko była szybsza. Pani Minako zjawiła się błyskawicznie i wyprosiła oboje z pokoju. Bezradny Yukio objął i przytulił Yoko. Oboje czekali na pierwsze dziecko w rodzinie zdając sobie sprawę, że za moment będą to przeżywać powtórnie. Płacz małego Satoru, następcy i kontynuatora rodu był wzruszający. Yukio pocałował malutką nóżkę i przytulił żonę. Po trzech miesiącach urodziła się równie maleńka Mariko. Obie mamy czuły się świetnie, tylko Yukio coraz bardziej tęsknił za niedostępną rozkoszą. Przepajały go duma i miłość, ale równocześnie serce truchlało ze strachu, że to już koniec, że radość współżycia minęła bezpowrotnie. I stało się coś, czego nie mógł przewidzieć nawet w najśmielszych snach. Dwie śliczne dziewczyny stanęły przed nim nie pozwalając uwierzyć w to co słyszy. Jesteśmy jak siostry, chcemy się kochać w trójkę – wykrzyczały razem, niemal chórem. Satoru skończył sześć miesięcy, Mariko trzy. Dzieci były śliczne, tylko Yukio od tak dawna umierał marząc o powrocie do radości. Półprzytomny ...
... ukląkł przed dwiema kobietami swojego życia, a one w tej samej chwili się obnażyły. Nie miał pojęcia która z nich jest piękniejsza. Wiedział tylko, że teraz żadnej nie wolno mu zapłodnić. Dziewczyny pocałowały się po przyjacielsku i przystąpiły do rzeczy. Obezwładniony samuraj począł lizać cudowną pochwę żony. Zakwitała wilgocią w rytm ruchów języka Yoko, tańczącego wokół wzwiedzionego penisa. Świadomość, że równocześnie współżyje z obiema odbierała rozum. Marzył o kopulacji z każdą, zdając sobie sprawę, że nie wolno. Po chwili przeszedł w stan nieważkości. Zlizywał kobiecy nektar Masako konając z rozkoszy, pobudzany oralnie przez Yoko. Nie miał pojęcia że to możliwe, że tak daleko zajdą w dziedzinie miłosnego wtajemniczenia. Kiedy Masako po raz pierwszy od narodzin Satoru trysnęła na tors małżonka fontanną szczęścia, Yoko nie miała powodu, by zwlekać. Z zachwytem połykała kolejne porcje nasienia Yukia, spazmującego u zwieńczenia nóg małżonki. Nie potrafił określić, czy kocha bardziej smak najdroższej pochwy, czy delikatne usta spijające szczyt męskości. Nie musiał. Kiedy skończyli, dziewczyny spojrzały na siebie i wtuliły się w ciało ukochanego mężczyzny. Oczy mówiły wszystko. Yukio przekraczał granice wyobraźni. Całował po całym ciele obie ukochane kobiety, w akompaniamencie dochodzącego z pokoju obok kwilenia Satoru i Mariko. Zachwycał się zupełnym brakiem zazdrości, całując na przemian stopy obu kobiet. Pachniały miłością, rozkoszą. Przyszłością. Wbrew postanowieniu wojownik ...