Mogło być i tak - cz. I
Data: 08.02.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Franek/Domestico, Źródło: Fikumiku
... mi, że mogę poznać siostrę Ani – powitał dziewczynę Paweł, podając jej rękę. - A teraz bądź tak miła i pozwól nam wejść do mieszkania – odezwała się Ania, widząc, że siostra stoi dalej w drzwiach i zagradza wejście. - O przepraszam, wchodźcie! – odezwała się Zuzia, cofając się do wnętrza. Pierwsza weszła Ania, za nią Paweł z bagażami. Przestronny, jasny przedpokój zrobił na nim miłe wrażenie. - Dawno tu jesteś? – zapytała siostrę Ania. - Pytasz o dziś czy w ogóle? – odpowiedziała wymijająco zagadnięta. - Powiedzmy, że o jedno i drugie – ciągnęła Ania. - Dzisiaj prosto z zajęć, około 16.00, a w ogóle to trzy dni – oznajmiła Zuzia. - Dobra, nie ważne, ale trzeba pewnie iść do sklepu, żebyśmy mogli zjeść kolację, tak? – powiedziała Ania, patrząc z uśmiechem na siostrę. - Pewnie trzeba, bo trochę ci spiżarnię przetrzebiłam i nie ma chleba – krzywiąc się lekko, usprawiedliwiała się Zuza. - Paweł, jeżeli chcesz, możesz wziąć kąpiel! Ręczniki są w szafce stojącej w kącie łazienki – zwróciła się do niego Ania. – Rozebrać się możesz w moim pokoju na lewo od łazienki. Gdyby nas długo nie było, to pokój jest do twojej dyspozycji, możesz spać, możesz oglądać telewizję lub słuchać radia. Jest tam również półka z książkami, gdybyś chciał poczytać. My z Zuzą pójdziemy do sklepu – dodała. Poczekała, aż siostra ubierze się i razem wyszły, zamykając drzwi na klucz. Wszedł do pokoju, o którym mówiła Ania i wyciągnął z wojskowego worka niezbędne do toalety rzeczy. Zdjął mundur i w bieliźnie udał ...
... się do łazienki. Przygotował sobie ręcznik i wziął szybką kąpiel. Odświeżony, poczuł się znacznie lepiej. Ogolił rzadki jeszcze, chłopięcy zarost, ubrał ponownie podkoszulek i slipy, nadział na siebie krótki kobiecy szlafrok Ani i w takim stroju wrócił do pokoju. Była to prawdopodobnie sypialnia Ani, urządzona w jej stylu, gustownie i ze smakiem. Ale i Paweł poczuł się w niej wyjątkowo dobrze. Odpowiednio dobrane umeblowanie współgrało z ciepłą kolorystyką ścian. Oprócz typowych mebli, w przeciwległym do drzwi kącie stało orzechowe pianino. Paweł, który przez cztery lata w szkole podstawowej uczęszczał na lekcje do miejscowego organisty, otworzył klapę pianina, przysunął sobie krzesło i zaczął próbować coś zagrać. Początkowo zesztywniałe, niewprawne palce nie pozwalały mu na zbyt wiele. Dla rozgrzewki przegrał po kilka razy parę gam i prostych pasaży, a następnie spróbował zagrać „Na falach Dunaju” Straussa. W miarę grania palce zaczęły mu układać się coraz sprawniej i po kilku próbach popłynęły w pokoju dźwięki, wykonanych w miarę poprawnie kilku znanych melodii. Gdy przerwał na chwilę, zastanawiając się, co dalej zagrać, usłyszał oklaski sióstr stojących w drzwiach pokoju. Podniósł się z nad pianina i z jajczarskim, rozbrajającym uśmiechem złożył siostrom wytworny, głęboki ukłon podpatrzony na jakimś koncercie. - No, no! Odkrywam w tobie coraz więcej talentów, mój ty żołnierzyku – stwierdziła Ania. - Zmarnujesz mi się tylko w tym wojsku – dodała pieszczotliwym głosem. - No ...