1. Prawdziwie Oswieceni Cz3


    Data: 11.02.2019, Kategorie: Geje Autor: CzarodziejEmrys, Źródło: SexOpowiadania

    ... spoglądając. Oczami wpatrywał się łagodnie w piękną jednak złowrogo wykrzywioną i poczerwieniałą twarz Zetara.
    
    - Dlaczego mi to mówisz? – Rzucił niedbale zachowując przy tym kamienną twarz jednak wewnątrz jego mózgu ukryta orkiestra odegrała radosną pieśń słysząc te niespodziewane wieści. Musiał, po prostu musiał wiedzieć dlaczego go rzucił. – Wszyscy wiedzą, że jesteście razem, nawet Pierwszy.
    
    - W dupę z Pierwszym. Tak samo jak z Teonem. Wszystko zepsułeś.
    
    Etan prawie się zakrztusił. Teraz po takim wyznaniu i nawet potwierdzeniu jego trafionych domysłów, że Zetar chce mu coś zaproponować spodziewał się wyznania miłości i rzewnej sceny całujących się kochanków...
    
    - Że co proszę? To TY się na mnie rzuciłeś! – W tej chwili mimo swoich wcześniejszych przemyśleń gotów był całkowicie obciążyć sumienie Zetara, nie zamierzał słuchać takich oskarżeń.
    
    Zetar tym razem się nie powstrzymał. Jak w zwolnionym tempie wziął spory zamach i uderzył go prosto w twarz. Etan padł jak worek kartofli, a z nosa wypłynął strumyk jasnej czerwonej krwi. Kombinezon natychmiast wyczuł co się dzieje i rozświetlił się na czerwono. Czym prędzej anulował wezwanie najbliższego nauczyciela. Nie spodziewał się, że będzie to tak boleć. Czuł że nie ma złamanej kości niemniej okropnie bolało. Zetar zaś – co go naprawdę zaniepokoiło stał jak wrośnięty w ziemię jakby nie mógł uwierzyć, że to zrobił. Na jego oczach zmienił wyraz twarzy z nieopisanej wściekłości na skrajną panikę. Chłopak zerkał na ...
    ... drzwi jakby zamierzał uciekać – zupełnie jak poprzednio. Zamiast tego sztywno podszedł do ściany i usiadł ukrywając twarz w dłoniach.
    
    Etan pozwolił sobie na przekleństwo. Doczłapał się do Zetara tamując krwotok kawałkiem papieru z najbliższej kabiny z otworem próżniowym na nieczystości. Siedzieli w ciszy.
    
    - Przepraszam. Powinieneś mi oddać. Zasłużyłem sobie. – Jego głos brzmiał jakoś inaczej, wyraźnie czuł w nim panikę.
    
    - Nie przesadzaj – Etan powiedział to stłumionym przez papier głosem – nie powinieneś okazywać aż takich emocji nawet przy kimś takim jak ja, z twojej klasy.
    
    Etan nie czuł złości. Raczej zdziwienie zupełnie bowiem nie rozumiał zachowania Zetara. Krwawienie nie chciało ustać, Zetar zaskakując go wstał i przyniósł mu więcej papieru. Etan nie zamierzał dziękować jednak skwapliwie wyszarpnął go z jego dłoni i zastąpił poprzedni całkiem już przesiąknięty. Stłumił jęk bólu gdy za mocno nacisnął na nos.
    
    - Więc.. nie wiesz co się stało. Postaram się wyjaśnić trochę bardziej, być może zdołasz mnie zrozumieć...
    
    To nie było pytanie jednak Etan i tak potwierdził. Zetar zachowywał się jakoś podejrzanie jak rozumiał miało to ścisły związek z Teonem. Zupełnie jakby toczył jakąś wewnętrzną walkę.
    
    - Nie wiem czy wiesz ale moja rodzina kategorycznie stosuje się do pewnych zasad z kodeksu Pure.
    
    Przez chwilę Etan nie mógł skojarzyć faktów jednak później coś w umyśle przeskoczyło na właściwe miejsca i doznał olśnienia. Zasady te stworzono w zamierzchłej ...
«1...345...14»