Podnóżek cz.1
Data: 23.02.2019,
Kategorie:
Stopy,
Autor: Krzysiu X, Źródło: Fikumiku
... Pani!.. – wybełkotałem pokornie wijąc się pod jej butem. Znów zaczęła się śmiać.. Pstryknęła palcami wskazując na kuchnię i powiedziała -herbata! nie do końca wiedziałem o co jej chodzi i już zasłoniłem się przed kolejnym ciosem - Co się patrzysz debilu, do kuchni, zrobić mi herbatę, raz! wstałem i poszedłem w kierunku kuchni, lecz szybko zatrzymał mnie jej krzyk -GDZIE!!... na kolanach masz łazić psie, zapomniałeś! – szybko upadłem na kolana i ruszyłem w kierunku kuchni, a Pani poszła do salonu.. – Tylko szybko bo potrzebny mi podnóżek.. Nie było łatwo zrobić herbatę na kolanach, które bolały od klęczenia na zimnych kafelkach, ale udało się. Pani poganiała mnie co chwila. Wreszcie na kolanach doniosłem jej herbatę. Pani siedziała na kolanach, a nogi miała oparte na stole.. nie zwróciła na mnie uwagi i siedziała tak jeszcze kilka minut grzebiąc w telefonie. Wreszcie popatrzyła na mnie z pogardą i wskazując ręką ziemię rzuciła -ręce za plecy i pod stół, twarzą do mnie! - zacząłem się gramolić niezdarnie pod stołek. – SZYBCIEJ! – krzynkęła Pani kopiąc mnie w tyłek. Przewróciłem się pod jej nogi. Pani popatrzyła na mnie przez chwilę, uśmiechając się pogardliwie, po czym podniosła nogę i oparła podeszwy sandałków o moją twarz. Tak stałem się po raz pierwszy podnóżkiem mojej nowej Pani. Czułem jej szorstkie podeszwy na własnej gębie. Było to wspaniałe uczucie, mieszanka podniecenia i poczucia poniżenia, uprzedmiotowienia względem swojej Pani. Poczułem się jak jej własność. Leżałem ...
... tak przez kilka minut aż Pani zdjęła stopy i rozkazała – GÓRA! Podniosłem się i uklękłem naprzeciwko niej. Patrzyła na mnie i spytała – Co podobało się, tam na dole, pod moimi stopami? Chciałbyś je teraz wycałować? - Tak o Pani.. – powiedziałem drżącym głosem - BŁAGAJ! - o Pani proszę pozwól.. błagam pozwól mi całować swoje piękne stopy, proszę.. - Co to jest.. ? – powiedziała podnosząc się i uderzając mnie w twarz.. – To ma być błaganie?! Chwyciła mnie za włosy i gwałtownym ruchem przyparła moją głowę do podłogi, koło jej stóp – BŁAGAJ - o Bogini błagam, pozwól psu całować swoje cuda, te boskie wspaniałe stopy, błagam o Pani, błagam! - lepiej.. - powiedziała puszczając i kładąc swoje nogi z powrotem na stolik – ale nadal za słabo nic z tego.. Moje buty trochę się pobrudziły kiedy tutaj szliśmy.. wyczyścisz je.. Liż podeszwy moich butów! wystawiłem język i powoli przysuwałem się do jej stup aż wreszcie przejechałem językiem po szorstkiej podeszwie jej sandałków. Czułem bród i niemiły materiał tej podeszwy. Pani zaczęła się śmiać.. - Haha! No Dalej z oddaniem! – zacząłem jeździć językiem w górę i w dół po obu sandałkach, zbierając z nich bród. Na początku nie było to przyjemne, ale upokorzenie jakie dawało mi to polecenie względem mojej Pani, sprawiło że za chwilę lizałem z największą przyjemnością i oddaniem. Pani oglądała telewizję i tak czyściłem jej buty przez kilka minut, marząc o tym żeby przejechać przypadkiem językiem po jej stopie. Wreszcie Pani pstryknęła palcami, a ...