Zakazane uczucie cz.1.
Data: 24.02.2019,
Autor: MadamM, Źródło: Lol24
... codziennie spuszczała łomot. Była taka drobną i krucha. - Nie dam cię skrzywdzić, obiecuję.
Lekcja minęła szybko, nikt nawet nie rzucał w moich kierunku żadnych nieuprzejmych tekstów. Wydawało się, że wszystko brnie w dobrym kierunku, właśnie wydawało się.
- Ej ty, Carmen, czy jak ci tam!
Odwróciłam się do młodego chłopaka o bujnej, białej czuprynie.
- Słucham?
- Wiesz dlaczego istnieje biała czekolada?
Kiwnęłam przecząco głową. Wiedziałam do czego to zmierza.
Nastała cisza. Klaudia trzymała mnie kurczowo pod ramie. Nienawidziła tego. Kolejne żarty, których znałam dziesiątki, jak nie tysiące.
- Żeby małe murzynki mogły sobie buzie pobrudzić. - Wybuch śmiechem. Młodzi gówniarze przybijali sobie piątki i rżnęli przy tym pawiana.
- Szkoda, Damian że nie jesteś taki mądry wówczas, kiedy zostajesz przepytywany. - Klaudia stanęła w mojej obronie. Nie potrzebowałam tego, tak samo jak nie potrzebowałam kolejnej szkoły do mojego bogatego życiorysu.
- A ty co adwokat diabła? Powinnaś się cieszyć że nie będziesz teraz główną atrakcją klasową, mamy nowego klauna.
Podszedł do mnie, przyszpilając do zimnej ściany.
- Czarne gówno trzeba tępić i wybijać. - Ktoś z siłą oderwał Damiana i jedyne co zdążyłam zobaczyć zanim osunęłam się po ścianie to oczy, tak intensywnie czarne, jak palące się węgielki, pośród mrocznego ognia.
***
"To taka krótka historia
mogłam napisać jej - kolejną część,
w jego czułych ramionach szybko przychodził ...
... sen."
Bajm - Krótka historia.
Nauczyłam się, że życie nigdy nie będzie dla mnie tolerancyjne. Jak mogłam wymagać szacunku od osób, które nie miały nawet krzty wobec siebie? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby w pełni świadomie krzywdzić drugiego człowieka. Przybijać sobie piątki, kopać, bić i znęcać się psychicznie nad inna rasą, niż biała.
Czasem mam wrażenie, że lepiej byłoby, gdybym nigdy się nie urodziła.
Gdybym nigdy nie złapała pierwszego oddechu zaraz po narodzinach.
Jednak otrzymałam prawo bytu i musiałam przyjąć na siebie najtrudniejsze jej konsekwencje.
- Ostatnie dni wolnego.
- Wyobrażasz sobie, że został mi już ostatni rok? - Zapytałam z niedowierzaniem.
- Licencjat to bzdura...
- Ranisz moje uczucia! - Złapałam się konspiracyjnie za serce.
- No co obie wiemy, że to wszystko jest gówno warte i tak nie znajdzie się pracy w swoim zawodzie - wzruszyła ramionami i po chwili dodała - Zostawiłam studia inteligentniejszym od siebie, nie żebym teraz nie pokazywała palcem.
- Spadaj!
- Kujon!
Wybuchłyśmy śmiechem, tak intensywnym, że przez dobrych kilka minut nasz śmiech tylko zmieniał się z rechotu na ciche pojękiwanie z bólu.
Ach te nasze mięśnie brzucha.
- Jesteś łajzą. Chodzącą, piękna, ale wciąż łajza! - Klaudia wstała od naszej ławeczki. - Muszę iść się wysikać, pęcherz mi z wrażenia pęka.
Odeszła wciąż rechocząc pod nosem a ja momentalnie otworzyłam książkę, która kurczowo spoczywała na nogach.
Przejrzałam pierwsze kartki i styl ...