1. Życie to gra


    Data: 23.03.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... Powiązek wychodzi Basia. Mamy jechać całą paczką, ale Szczur, którego starzy wyjeżdżają wczesnym rankiem do pracy, rzutem na taśmę postanawia zostać w domu.
    
    Jestem wkurzony, bo doskonale wiem, że cały dzień będzie
    
    . Próbuję głupka przekonać, że będę od niego silniejszy, nawet gdy dogoni mnie z
    
    , bo mam lepszy
    
    i złotą halabardę, ale nie wytłumaczysz. Tak naprawdę nie chodzi wyłącznie o grę. Zależy mi na jego obecności, bo zawsze dobrze mieć przy sobie większego frajera od siebie. Zwłaszcza takiego, który niczym
    
    z prawdziwego zdarzenia bierze na siebie wszelkie pięści i drwiny. Potrzebuję go z jeszcze jednego powodu — przy samych dziewczynach robię się chorobliwie nieśmiały.
    
    — Zostaję w domu — odpisuje mi w przeddzień wyjazdu z nietypową dla siebie asertywnością.
    
    Niech to szlag.
    
    Nazajutrz udaje nam się zająć w pociągu cały przedział. Końska jest szatynką, więc można powiedzieć, że mam do wyboru, do koloru. Ktoś z zewnątrz mógłby pomyśleć, że jestem
    
    , ale prawdę mówiąc, wolałbym pograć na kompie. Bez Szczura siedzę przy dziewczynach jak na szpilkach.
    
    Gdy tylko ruszamy, Olga częstuje nas Raffaello. Aż się zapowietrzam, gdy odgryza połowę kokosowego smakołyku i nie spuszczając ze mnie oczu, wylizuje wnętrze pozostałej w dłoni półkuli. Czuję, jak podnosi się mój towarzysz broni i zakrywam krocze długą kurtką. W tym czasie Ruda, jak ostatnia fleja, kruszy sobie wiórki na czarny podkoszulek i Hania śmieje się z tego, jakże by inaczej, jak ...
    ... koń.
    
    Kiedy wysiadamy na miejscu, jest już tylko gorzej. Godzinami szlajam się cały zasmarkany po zimnych ulicach miasta, które ledwo znam. Olga jest w swoim żywiole, bo przyjeżdża tu kilka razy w tygodniu na lekcje muzyki i doskonale zna okolice. Pokazuje nam budynek, w którym się uczy, a potem idziemy do galerii nieco się ogrzać. Dziewczyny ciągną mnie od ciucholandu do ciucholandu, bez przerwy prosząc o opinie na temat jakichś ubrań. Nie znam się na modzie, jak dla mnie wszystko jest OK.
    
    Po opuszczeniu galerii szybko zaczynam tęsknić za pytaniami o ciuchy, bo do niskiej temperatury dołącza silny wiatr. Mimo to, robimy powolny obchód miasta. W lepszych momentach dziewczyny rozmawiają ze sobą na tematy, o których nie mam pojęcia. W gorszych z kolei mają ze mnie niezłe używanie, przed którym nie potrafię się bronić.
    
    — Powiedz, Rafał, która z nas ma najlepsze cycki? — zagaduje znienacka Olga, gdy zatrzymujemy się przy ławce na skraju parku.
    
    Wszystkie, całe uchachane, skupiają oczy na mnie. W jednej chwili zapominam o chłodzie i robi mi się niewiarygodnie ciepło. Co mam powiedzieć, co mam zrobić? Przecież każda odpowiedź jest zła, bo przynajmniej jednej z koleżanek będzie smutno. Życie to gra, życie to gra… gdybym tylko mógł, natychmiast bym się wylogował, ale to niemożliwe. Próbuję wymigać się od odpowiedzi, ale tak długo mnie dociskają, że wreszcie kapituluję.
    
    — Olga — dukam, licząc, że dadzą mi wreszcie spokój.
    
    Płonne nadzieje.
    
    Zainspirowane jakimś programem z ...
«1234...9»