-
Wyjście na basen
Data: 09.04.2024, Autor: gosiak89, Źródło: Lol24
... powiedziała, przesuwając dłoń z powrotem na moje udo. - Szkoda, ale rozumiem. – nie udało mi się ukryć lekkiego rozczarowania. Odpaliłam silnik i ruszyłyśmy w drogę. Dojazd nie zajął nam zbyt długo. Co prawda kilka razy trzeba było swoje odstać na światłach, ale w tak miłym towarzystwie i przy dobrej muzyce, żadna podróż nie jest zbyt długa. Na miejsce dojechałyśmy po niespełna dwudziestu minutach. Na schodach przed wejściem na teren pływalni już czekały na nas Magda i Kasia. Machały z daleka, gdy tylko zobaczyły, że wysiadamy z samochodu. Zabrałyśmy swoje torby i podeszłyśmy do nich, trzymając się za ręce. - Cześć! Długo czekacie? – spytała Ania. - Nie, dopiero chwilkę temu przyszłyśmy. – odpowiedziała ciemnowłosa dziewczyna. - To jest Gosia. – przedstawiła mnie – Moja partnerka. - Cześć! Miło mi. Jestem Magda. – wyciągnęła rękę brunetka. Szybko się jej przyjrzałam. Była ode mnie nieco niższa. Ubrana w dresowe spodnie, czarne adidasy i oversize bluzę z kapturem. Najwidoczniej nie lubiła pokazywać swoich kształtów. Ciemne włosy miała spięte w kucyk. Na twarzy delikatny makijaż, którym zdecydowanie starała się podkreślić swoje oczy. - A ja Kasia. – przywitała się stojąca obok blondynka. Uśmiechnięta, krótko ścięta blondynka przypominała mi trochę Gabrielę z serialu o Xenie, ale była wyższa i nie miała aż takich kształtów jak tamta aktorka. Było w niej jednak coś, co sprawiało, że nie dało się jej nie lubić. Miała na sobie białe adidasy na ...
... grubej podeszwie i niebieską, sportową sukienkę z długim rękawem. Na jej jasnej twarzy nie było widać zbędnego make-upu. Tylko usta lekko błyszczały w sztucznym świetle pobliskiej latarni, zdradzając obecność bezbarwnego błyszczyka. - Cześć. Gosia. – uścisnęłam po kolei ich dłonie – Bardzo mi miło. - To prawda co mówi Ania? - z zaciekawieniem spojrzała na mnie Kasia. - To zależy, co mówi. – uśmiechnęłam się, udając zaciekawioną. - No, że jesteście parą. – nieśmiało sprecyzowała. - To prawda. – przytaknęłam. - Mówiłam wam głupolki, a wy mi nie wierzyłyście. – Ania pokazała język koleżankom. - Ja i tak jeszcze nie wierzę. – powiedziała Magda, odwracając się i otwierając drzwi. Weszłyśmy za nią do budynku. Po lewej stronie od wejścia była szatnia, gdzie zostawiłyśmy buty, zamieniając je na klapki. Podeszłyśmy do kasy i każda zapłaciła za godzinę. Wzięłyśmy swoje opaski z kluczykami i szybkim krokiem przeszłyśmy do przebieralni. Szafki miałyśmy obok siebie w kąciku osłoniętym z trzech stron ścianami. - Jak możesz dalej mi nie wierzyć?! – Ania była wyraźnie wściekła na Magdę. - Nic nie poradzę... – broniła się brunetka, ściągając z siebie bluzę i wrzucając ją do szafki – Po prostu jestem sceptyczna. Ja w tym czasie z uśmiechem przysłuchując się ich sprzeczce, rozpięłam i zdjęłam bluzę. Schowałam ją do swojej szafki i za chwilę dołączyły do niej moje jeansy. - A myślisz, że gdyby Gosia nie była moją dziewczyną, to mogłabym zrobić tak? – desperacko ...