-
Wyjście na basen
Data: 09.04.2024, Autor: gosiak89, Źródło: Lol24
Kolejne tygodnie mijały nam coraz szybciej. Wspólne spacery, zakupy i spędzany razem czas, dawały nam poczucie jedności i umacniały więź między nami. Oprócz seksu pielęgnowałyśmy też naszą przyjaźń. Często siedziałyśmy do późna, gadając o wszystkim i o niczym lub wtulone w siebie pochłaniałyśmy kolejne odcinki seriali na jednej z platform streamingowych. Odkryłyśmy też naszą kolejną wspólną pasję, czyli gotowanie. Świetnie bawiłyśmy się, poznając i zgłębiając tajniki kuchni azjatyckiej, która naszym skromnym zdaniem, jest po prostu najlepsza. Uwielbiałam, po prostu kochałam każdą wolną chwilę spędzać w obecności Ani. Do tego stopnia, że coraz częściej odbierałam ją po zajęciach z uczelni. Na studiach Ania złapała bardzo dobry kontakt z dwiema dziewczynami i spędzały razem czasu w przerwach pomiędzy zajęciami oraz siedziały blisko siebie, dzieląc się notatkami. Świetnie się ze sobą dogadywały. Jedną z nich była Magda. Niewysoka, zawsze uśmiechnięta brunetka. Była wyjątkowo gadatliwa i żywiołowa. Miała ciemne, długie włosy, które nadzwyczajnie kontrastowały z aż nienaturalnymi niebieskimi oczami. Druga miała na imię Kasia i była jej zupełnym przeciwieństwem. Wysoka, krótko ścięta blondynka o brązowych oczach i raczej spokojnym usposobieniu. Niektórzy mogliby pomyśleć, że jest wycofana, ale w gronie odpowiednich osób zachowywała się wyjątkowo swobodnie. Nowe koleżanki szybko zauważyły, że Ania często po zajęciach z wielkim uśmiechem wsiada do samochodu prowadzonego przez ...
... tajemniczą kobietę, której nie znały. Pewnego razu jedna z nich zauważyła, jak się pocałowałyśmy na przywitanie, a następnego dnia zasypywały Anię gradem pytań, na które ona odpowiadała bez skrępowania i zgodnie z prawdą. - To jest Gosia. Jesteśmy parą. - Ale jak to parą? – Magda zachłysnęła się w pośpiechu złapanym łykiem wody. - Normalnie. – spokojnie wyjaśniała i pokazała jej nasze wspólne zdjęcie, które miała ustawione na tapecie w telefonie. - Nie wierzę ci, nie wyglądasz na... - Lesbijkę? - Przepraszam, nie chciałam, żeby to źle zabrzmiało. - Nic się nie stało. – uśmiechnęła się Ania – A jak wygląda lesbijka? - W sumie to nie mam pojęcia. Po prostu Ci nie wierzę. - Czyli jakbym spotykała się z wysokim, przystojnym facetem to byś mi uwierzyła? - Cholera, teraz to już sama nie wiem... – zamyśliła się brunetka. - Potrzebujesz jakiegoś dowodu? - Tylko niby jak to możesz udowodnić? – wtrąciła się Kasia. - Planowałam namówić Gosię na basen, więc może wybierzecie się z nami, to same się przekonacie? – rzuciła Ania. - Serio możemy? - Jasne. Będzie fajnie i może Gosia was przekona, że mówię prawdę. Dziewczyny szybko ustaliły, na który basen się wybierzemy oraz dzień i godzinę. Tego dnia też przyjechałam po moją dziewczynę przed budynek jej wydziału. Pomachała swoim koleżankom na pożegnanie i podbiegła radośnie do samochodu. Wsiadła, rzuciła mi się na szyję i pocałowała namiętnie. Nasze języki splotły się w swoim ulubionym tańcu ...