-
Wyjście na basen
Data: 09.04.2024, Autor: gosiak89, Źródło: Lol24
... który mam założyć?”. G: „Ten wiśniowy ”. A: „Jesteś pewna?”. G: „A coś z nim nie tak?”. A: „Nie, nic. Mam wrażenie, że odrobinę za wiele odsłania, ale skoro chcesz, to założę go dla Ciebie ”. G: „Nie chcę, żebyś się czuła niekomfortowo”. A: „Przy Tobie zawsze czuję się wspaniale ”. A: „A Ty? Jaki założysz? ”. G: „Chcesz wybrać?”. A: „A mogę?”. G: „Jasne, że możesz, ale możesz też chcieć niespodziankę ”. A: „Pod warunkiem, że będzie wyjątkowa ”. G: „Postaram się ”. A: „To mi w zupełności wystarczy. Już nie mogę się doczekać”. G: „Ja też ”. A: „Do zobaczenia przy aucie ”. G: „Pa ”. Pożegnałam się z Anią i z uśmiechem odłożyłam telefon na stolik obok komputera. Obiecałam jej miłą niespodziankę i zamierzałam dotrzymać obietnicy. W sumie dokładnie na taką okazję kupiłam niedawno nowy kostium kąpielowy. Czarny, jednoczęściowy, zdecydowanie więcej odsłaniał, niż zakrywał, przez dodatkowe wycięcia w talii i na plecach. Miałam nadzieję, że zrobię na Ani odpowiednie wrażenie. Żałowałam tylko, że będą z nami jej koleżanki, bo to oznaczało zero zabawy, ale w sumie nie zawsze i nie koniecznie wszędzie jest miejsce na baraszkowanie. Wróciłam do przeglądania internetu i o dziwo czas leciał zdecydowanie szybciej. W końcu musiałam wstać od komputera i przebrać się w nowo zakupiony kostium. Szybko ściągnęłam z siebie ubranie, zastępując bieliznę czarnym strojem. Na to założyłam granatowe, jeansowe spodnie ...
... i czarną bluzę z kapturem, zapinaną na suwak. Do przygotowanej wcześniej torby prócz dużego, zielonego ręcznika, żelu do mycia, perfum i klapek, schowałam bieliznę na zmianę i w ostatniej chwili dorzuciłam szczotkę do włosów. Na stopy wsunęłam białe adidasy i wyszłam z mieszkania, zamykając za sobą drzwi na klucz. Ania czekała już na mnie przy samochodzie. Otworzyłam drzwi i gdy tylko wsiadłyśmy do środka, to zaczęłyśmy się całować. Rozkosznie było znów poczuć jej usta i język. W każdy pocałunek zawsze wkładała całą siebie, co tylko dodatkowo podgrzewało atmosferę. Włożyłam kluczyk do stacyjki, nie mogąc oderwać się od niej. - Może lepiej patrz na drogę? – zasugerowała, odsuwając się ode mnie. - Mam ładniejsze widoki do podziwiania/ – puściłam jej oczko. - Ale chyba nie chciałabyś, żeby coś mi się stało? – spytała zalotnie, kładąc dłoń na moim udzie. Masowała coraz mocniej i kierowała się do miejsca, gdzie moje nogi się łączyły. - Nie mogłabym się wtedy Tobą zajmować... – wyraźnie droczyła się ze mną. - To byłoby straszne. – odpowiedziałam teatralnie i rozszerzyłam nieco uda. - Szkoda, że nie masz spódniczki... – westchnęła, dalej grając w tę coraz ciekawszą grę. - Zawsze możesz ze mnie zdjąć, co tylko chcesz. – przypomniałam. - Zawsze? - Zawsze. – potwierdziłam. - Muszę to kiedyś wypróbować. – wyraźnie zaintrygowały ją moje słowa. - Nie ma sprawy. – posłałam jej ciepły uśmiech. - Ale nie chcę się spóźnić, więc niestety nie teraz. – ...