-
Uwiedziona przez nianię II: Majówka
Data: 11.04.2024, Autor: iskra957, Źródło: Lol24
... fantazjowałam. Śmiały ruch Dominiki w stosunku do mnie, otworzył mój świat na nowe doznania, pozwalając spełnić ukryte fantazje oraz zakochać się. Wnikając w głąb samej siebie, doznałam iluminacji, że zmieniłam orientację, a w zasadzie odkryłam, że od zawsze byłam biseksualna, a seks z moją Dominiką pokazał, że stosunki z kobietą były dla mnie bardziej pasjonujące. Była to dla mnie miła odmiana, w dość prostym, lecz skrzywionym życiu. Mężczyźni fizycznie wciąż mi się podobali, lecz Dominika potrafiła dokonać tego, że nie odczuwałam tęsknoty do stosunków z nimi i potrzeby używania nadmiernie zabawek aby ich zastąpić. Posiadałyśmy je jednak i używałyśmy. Ta opcja była podniecająca i wyłącznie praktykowana jako urozmaicenie naszych igraszek aby ucieleśniać wizje i wyobrażenia jak jedna bierze drugą... Różnica wieku jaka była między nami, nie dawała się odczuć. Dominika była młodsza ode mnie o szesnaście lat, ale była bardzo dojrzała i odpowiedzialna w tym co robiła. Uwiedzenie matki dziecka, którym się opiekowała może jenak podlegać pod polemikę w sprawie jej roztropności. Już jako opiekunka, oprócz zajmowania się Julkiem, pomagała mi w domu, była uczynna, dobrze zorganizowana i zaradna. Do tych aspektów należałoby dodać, że miała plany na swoją przyszłość. Zamierzała zostać przedszkolanką. Doceniałam ją za tę wizję, lecz po moich radach aby było jej łatwiej i możliwośc jaką było posłanie mojego syna do przedszkola, zdecydowała się na powrót i kontynuowanie studiów ...
... pedagogicznych w formie dziennej. Pomimo nowego obowiązku, dbała o to i potrafiła aby mieć jak najwięcej czasu dla Julka, którego na zmianę odbierałyśmy w zależności od planu zajęć. W momencie, kiedy zdecydowałyśmy się na związek, stała się jeszcze bardziej pomocna, troskliwa, interesująca się otwarcie moimi potrzebami i problemami bardziej niż zazwyczaj, bo o Julka to od pierwszego dnia u nas dbała tak, że lepiej chyba nie można było. Rzeczywiście miała rękę do dzieci chyba we krwi i pomysł aby została przedszkolanką, był jak najbardziej trafiony. Była dla mnie prawdziwym oparciem, którego nawet w czasach małżeństwa nie doświadczałam. Nawiązałyśmy mocną i trwałą więź. Układało się nam i nie było mowy abyśmy były sobą znudzone w żaden sposób. Sprawiała, że czułam się naprawdę szczęśliwa i czułam się przy niej jakby mi ubywało lat. Jako moja dziewczyna, była niesamowicie delikatna, czuła i namiętna oraz apetyczna. Seks z nią był dla mnie naprawdę czymś wyjątkowym, wprowadzającym mnie na zupełnie dotąd nieznane wody. Zawsze potrafiła rozbudzać we mnie entuzjastyczny płomień. Stosunki nasze odbierały władzę w nogach, dawały pełną satysfakcję, a zarazem mogłyśmy oddawać się im bez końca. Kochałam jej bajeczną, dziewczęcą urodę, usta, seksowne i zgrabne ciało, aksamitny dotyk, żarliwą delikatność i trochę spontanicznego szaleństwa. Wielokrotnie zdarzało mi się wyczekiwać na ten moment, w którym pragnęłam jej kosztować, smakować i być pieszczoną przez nią, kiedy tylko nadchodziła chwila ...