1. Dług nauczycielki. Marta prostytutką 4


    Data: 28.04.2024, Autor: Historyczka, Źródło: Lol24

    ... majteczki...
    
    - Pani profesor! Co to za zdawkowy wykład! Szczegółowo poprosimy. Z opisem... Do czego służą...
    
    Przełknęłam slinę. Nie sądziłam, że proste chłopy z mojej wsi będą się tak nade mną pastwić. Ale pomyślałam, chcecie wykładu? To bardzo proszę...
    
    - Majteczki to element bielizny, który charakteryzuje się delikatnym i ozdobnym wzorem koronki. Są zaprojektowane tak, aby podkreślać kobiece kształty. Oto kilka cech. Materiał: Majteczki koronkowe są wykonane z delikatnej koronki, która jest półprzezroczysta. Koronka jest wyszywana z cienkich nici, tworząc misterny wzór, który nadaje bieliźnie elegancji i romantycznego wyglądu. Wzór: Koronkowe majteczki są znane ze swoich bogatych wzorów i detali. Mają delikatne kwiatowe motywy - misternie zaprojektowane kompozycje. Wzory koronkowe dodają zmysłowości i uwodzicielskiego charakteru bieliźnie. Wykończenie: Majteczki są ozdobione drobnymi wykończeniami, takimi jak falbanki, kokardki, tiulowe wstawki. Te subtelne detale dodają uroku i dodatkowego pikantnego elementu do bielizny.
    
    - Co za piękna lekcja! - Wacek aż pokręcił głową.
    
    Ale Mieczysław wciąż nie był zadowolony.
    
    - A do czego one służą?
    
    Jeszcze bardziej zmieszana odparłam.
    
    - Służą, by osłaniać moją... moją kobiecość... - Ostatnie słowo wypowiedziałam ciszej.
    
    - A co to jest? Plose pani... - Miecio imitował ton dzieciaka, zwłaszcza takiego, który wszystko chce wiedzieć.
    
    - ...
    ... Kobiecość... czyli... czyli... moja cipka...
    
    - Plose pani, a co to? Co to? I do cego ona słuzy...? Do cego?
    
    Ta konwencja zaczynała mnie coraz mocniej ekscytować.
    
    - To jest taka... szparka... taka dziurka... a do czego służy? - Zawiesiłam na chwilę głos. - Do... do... do rodzenia dzieci. - Pomyślałam, że wybrnęłam.
    
    Jednak Miecio bardzo słusznie uważany był za największego spryciarza w wiosce.
    
    - Plose pani... plose pani... A co tseba zrobić, zeby ona urodziła?
    
    No i jak tu odpowiedzieć draniowi?
    
    - Cóż... trzeba tu włożyć nasionko...
    
    - Plose pani! Plose pokazać tę sparkę! I jak się wkłada nasionko.
    
    Chwilę się ociągałam. Wreszcie odetchnęłam i podciągnęłam spódniczkę jeszcze wyżej, a skąpe majtki przesunęłam na bok.
    
    Ich oczom ukazała się gładko wydepilowana cipka.
    
    Wtedy ten wariat Miecio posunął się do czegoś, czego się nie spodziewałam. Zaczął swoim telefonem robić zdjęcia i kręcić film. Myślałam, że się zapadnę pod ziemię.
    
    W dodatku zażądał demonstracji. Wykorzystał to, że na półce była mała laleczka. Wziął ją i tonem nie znoszącym sprzeciwu nakazał, żebym ją sobie włożyła do pochwy... a potem... "urodziła"!
    
    Ależ mi drżaly ręce, gdy najpierw ją wpychałam sobie do cipki na oczach mężczyzn, a zwłaszcza filmującego wszystko Miecia. A potem... Potem huncwot zażądał, żebym rozłożyła się na leżance i przyjęła pozę ginekologiczną.
    
    Akuszerem miał być Wacek... Mieczysław wciąż filmował... 
«1234»