-
Poker z Wiktorią
Data: 29.04.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24
... patrzyła z uśmiechem na to, co robię. Jakoś pozbyłem się tej części garderoby. Nie było to tak tragiczne. Wszystko mieściło się jeszcze w granicach dopuszczalnej normy. Dochodziliśmy jednak coraz bliżej cienkiej linii. Oboje rozebrani do połowy. Tego jeszcze nie grali. To było dla mnie całkowitą nowością. Dla Wiki chyba też, ale ona była zdecydowanie mniej skrępowana i wydawała się być rozbawiona całą sytuacją. Tego nie dało się powiedzieć o mnie. Targały mną różnorakie uczucia. Wewnątrz rozgrywała się prawdziwa wojna. Ja byłem w samym jej środku. Czułem się trochę zagubiony. To wszystko było bardzo niesamowite i niezwykłe. Takie bardzo ambiwalentne. Niby taka zwykła, prosta oraz nieskomplikowana gra, ale spowodowała wielkie zamieszanie. Nie wiem czy dojdę do siebie po tym wszystkim. Siedzieliśmy naprzeciw siebie w samych majtkach. Taki widok nie zdarza się często. Właściwie prawie wcale się nie zdarzało. Dziś po raz pierwszy byliśmy ważnymi elementami tego obrazka. Zacząłem się zastanawiać na cholerę mi to było. Z początku wydawało się być całkiem okej, ale teraz czułem się dziwnie. Lecz może właśnie dla takich chwil warto żyć. - Ciekawie wyglądamy - stwierdziła Wiktoria. - No... Właśnie - bąknąłem pod nosem. - Tylko mi nie mów, że jesteś zawstydzony? – Może trochę – wyznałem. – Tego bym się po tobie nie spodziewała. – Ja po sobie też nie. – Ale numer jest nie z tej ziemi, co nie? – Właśnie. Nie wiem czy nie za gruby? - Daj spokój. ...
... To jeszcze nic takiego. Inne rodzeństwa robią gorsze rzeczy. My tylko mamy taką lekcję poglądową. – Nie mów że nigdy nie widziałaś nagiego faceta? – Na żywo nie. Zresztą jeszcze nie jesteś goły. Fakt. Jeszcze nie byłem, ale do tego brakowało już bardzo niewiele. – No, to jak? Ostatnie partie? Wziąłem głęboki oddech. Patrząc prosto w oczy Wiktorii zacząłem tasować karty. Po chwili wszystko było już jasne, klarowne, przejrzyste i widoczne gołym okiem. Pierwsze rozdanie przegrałem. Nie udało mi się dopasować żadnej figury. Szit!!! Ja wiedziałem, że tak będzie. To było pewne. No, cóż... Wiktoria patrzyła na mnie troszkę kpiąco. Pewnie spodziewała się, że stchórzę, że odejdę mówiąc: "ja już się nie bawię". Nic jednak bardziej mylnego. Nie zamierzałem się poddać. To nie było w moim stylu. Zawsze walczyłem do końca mimo, że wcześniej wiadome było że przegram. Teraz też zamierzałem dobiec do mety. To było jak igrzyska olimpijskie. Ważny był udział i to żeby dokończyć konkurencję. Nieważne z jakim wynikiem. Podjąłem więc bardzo trudną decyzję. Postanowiłem mimo wewnętrznych oporów ściągnąć majtki przed Wiktorią. Tylko ja wiem ile trudu mnie to kosztowało. Spojrzałem badawczo na Wiktorię. Siedziała z tajemniczym uśmieszkiem na ustach. Powoli wstałem. Odwróciłem się tyłem do Wiki i sięgnąłem za gumkę moich majtek. Zsuwałem je powoli w dół. Przez ten czas nie oddychałem. Zatrzymałem powietrze w płucach, jakby to miało mi w czymkolwiek pomóc. Wreszcie ...