1. Tytuł


    Data: 01.05.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... niepokojem stwierdzam, że wciąż jest piękna. Próbuję nas jakoś zestawić. Obie jesteśmy brunetkami. Siostra jest z pięć centymetrów wyższa i tyle samo kilogramów cięższa. Część z tej wagi poszła w cycki, które ma większe może nawet o cały rozmiar, a część w talię. Zarówno ona, jak i ja mamy na czym usiąść, ale ja jestem zgrabniejsza, w czym upatruję swojej przewagi. Marty twarz jest bardziej kobieca i emanuje klasą, której nie ma za grosz, a moja wciąż ma w sobie dziecięcy rys. Między nami nie sposób zdecydować.
    
    Pewnego razu spaceruję wokół wioski, ciesząc oczy klasycznym wiejskim krajobrazem. Idę polną drogą w asyście Nelsona, ale kocur szybko zbacza z kursu, podążając własną ścieżką. Wciągam w nozdrza zapach życia i przyglądam się rolnikom, zbierającym plony swojej ciężkiej pracy. Jeden z nich, Staszek, właśnie wraca do domu. Śle mi pozdrowienia, szczerząc zęby dziurawe jak droga do wioski, a gdy się mijamy, krzywię się na myśl o jego nagim torsie. Cóż, nie każdy facet z widłami to Posejdon.
    
    Kontynuując wędrówkę, co kilkadziesiąt metrów mijam samotne, podstarzałe domeczki. Zbyt stare, by inwestować w nie pieniądze, a jednocześnie zbyt bliskie serc mieszkańców, by je sprzedać. Przy jednym z nich widzę sołtysa. Z kilometra rozpoznam tego gęstego wąsa.
    
    – Oliwia, kogo ja widzę! – wita mnie rozpromieniony. – Wyrosłaś – dodaje z uznaniem.
    
    Wiadomo, że nie chodzi mu o wzrost. Obracam się dziewczęco, by mógł obejrzeć mój tyłek. Lata całe się nie widzieliśmy. Rozmawiamy ...
    ... o tym, co się pozmieniało. U niego w zasadzie nic, u mnie zaś prawie wszystko.
    
    – Akademia Sztuk Pięknych, trzeci rok! – Nie może się nadziwić. – Piękna dama, to i sztuki piękne.
    
    – Dziękuję… a pan dalej szeryfem – nawiązuję do jego kapelusza i karykaturalnej gwiazdy na piersi. – Dalej pilnuje pan prawa i porządku.
    
    – Porządku nie będzie, dopóki nie weźmiesz udziału w konkursie miss. Zapisy do końca tygodnia!
    
    – Och, naprawdę? – udaję zaskoczoną, jakbym wcale nie przymilała się dlatego, że stojący przede mną mężczyzna jest pomysłodawcą i corocznym organizatorem konkursu.
    
    Kiwa głową.
    
    – Gdy zakończą się zapisy, ogłosimy uczestniczki i po tygodniu zbierania głosów zaprosimy dwie finalistki do ostatniej rundy. Tam o wszystkim zadecyduje jury. W tym roku unifikujemy tytuł. Zwyciężczyni zostanie najpiękniejszą kobietą wszystkich Pomyłek oraz wcieli się w modelkę na tegorocznych pokazach strojów ludowych, jakie odbędą się podczas dożynek w każdej ze wsi. To się nazywa współpraca, dyplomacja i postęp – chwali się.
    
    Puszczam to mimo uszu. Interesuje mnie tylko Marta.
    
    – Myśli pan, że miałabym szanse? – Kładę dłoń w zgłębieniu między obojczykami.
    
    – Nie dowiemy się, dopóki nie sprawdzimy.
    
    – Pan się ze mną droczy, panie Pawle!
    
    – Paweł, Paweł, pomocy! – przerywa nam dochodzący z oddali męski głos.
    
    Zasapany przybiega Staszek. Ma żałosne ostatki włosów na głowie i zmarszczki, które nie pozostawiają wątpliwości, że ma blisko pięćdziesiąt lat. O kilka więcej niż ...
«1234...14»