-
Tytuł
Data: 01.05.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24
... Martą. – Wyście pociupciali, a ja dalej żonie wierny! Głos na Oliwię. – Zbiera się nad nami Staszek. – Mój na Martę – mówi Tomasz. Powoli dochodzę do siebie. Patrzę na Pawła błagalnym wzrokiem. – Oliwia – odpowiada krótko i ucieka przed spojrzeniem Marty. Z serca spada mi kamień. Pozostała dwójka jurorów bije brawo, do tego Staszek gwiżdże przez dziury w zębach. Tomasz podsumowuje wyniki, ale kto by go tam słuchał. Zakrywam twarz dłońmi. Pod spodem nie kryje się uśmiech. Wiem, że to pyrrusowe zwycięstwo. Po prostu przegrałam mniej od niepocieszonej Marty, która zbiera teraz swoje porozrzucane ciuchy. Czuję niewypowiedzianą pustkę. Sołtys mówi coś o koronacji w przyszłym tygodniu, ale i to mnie nie interesuje. Staje nade mną Marta. Wyciąga rękę na zgodę, wymownie wskazując wzrokiem na nieco przygasły już ogień. Próbuje się uśmiechnąć. Musi być jej okropnie ciężko. Przyjmuję pojednawczy gest i pozwalam się podnieść. Wzdrygam się, gdy mnie przytula, ale nie dzieje mi się żadna krzywda. – Majtek nie mogę nigdzie znaleźć. – Wskazuje na kupkę z moimi ubraniami. Tylko tyle ma do powiedzenia, ale dla mnie to „aż tyle”. Wracamy do domu razem. Znowu nic do siebie nie mówimy, ale ta cisza jest inna. Być może tego wieczora wcale nie ma przegranych. Być może zdobyłam dziś coś znacznie cenniejszego niż głupi tytuł. Drogi Czytelniku! Przeczytałeś do końca? Pozostaw po sobie komentarz. To najlepsza nagroda dla twórcy.