Tytuł
Data: 01.05.2024,
Autor: Vee, Źródło: Lol24
... jego przyjaciel, Paweł Kozioł. Sąsiad staje jak wryty, gdy wyłaniam się zza pleców sołtysa.
– Przepraszam panienkę, ja tylko na chwilę. Paweł, patrz no, zaciął się dziadyga, a zaro żona wraca i byndzie telefonować!
Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Staszek pokazuje szeryfowi komórkę, a na twarzy tego drugiego wyłania się szyderczy uśmieszek.
– Może Oliwia coś zaradzi. Ona uczona, biegła w takich wynalazkach – proponuje sołtys.
Staszek blednie w oczach i ogląda się za siebie, jakby znajdował się między młotem a kowadłem. Nerwowo przestępuje z nogi na nogę.
– Obiecasz, że nie powiesz Bożence? – pyta przejęty.
– Obiecuję. – Wzruszam ramionami. Pomimo zgody, mężczyzna wręcza mi telefon z dużą dozą niepewności.
– Ja żem tylko chciał wyłączyć, bo mi samo wyskoczyło – zapewnia.
Zerkam na dotykowy ekran. Gdyby nie miniaturka w górnym rogu, nie poznałabym tej pikselozy. To już jest przesada, co za skurczybyk! Samo włączyło mu się moje drugie zdjęcie z wrzuconej przed tygodniem galerii. Samo zapisało się w pamięci telefonu, a wielokrotny zoom z pomocą funkcji wyostrzenia obrazu sam z siebie szuka sutka pod koronką stanika!
Nie pomogę mu. Niech go żona wykopie z chałupy na zbity pysk!
Już mam go zjechać od góry do dołu, ale opanowuję się w ostatniej chwili. Przypominam sobie, że Staszek, na zaproszenie sołtysa także zasiada w finałowym jury i jego przychylność jest mi bardzo potrzebna. Tłumię w sobie emocje i próbuję naprawić telefon. Ten faktycznie ...
... się zaciął. Wyciągam z niego baterię, odczekuję moment i wkładam ją ponownie. Uruchamiam sprzęt. Chodzi jak ta lala.
– Jestem twoim dłużnikiem – zapewnia mężczyzna, odbierając swoje urządzenie.
Po złożeniu trzecich podziękowań stwierdza, że już naprawdę musi wracać do domu i zostawia nas samych. Ciszę, jaka zapanowuje po odejściu Staszka, przerywa Paweł Kozioł:
– Twoja siostra jakby wyszczuplała. Chyba nigdy nie była równie piękna.
– Nie była, nie jest i nie będzie, bo na zdjęciu jestem ja! – unoszę się, czerwona ze złości. – Przepraszam, ale… niech pan tylko spojrzy. – Pokazuję mu to samo zdjęcie, ale w swoim telefonie. Przyglądam się rysom twarzy, oglądam policzki. Z profilu faktycznie jesteśmy nie do odróżnienia.
– Jasny gwint! Rzeczywiście. Zostaniesz modelką!
– To bardziej hobby. – Staram się być skromna. – Lubię eksplorować swoją seksualność.
– Eskpo, eksplod…
– Eksplorować – poprawiam. – Zgłębiam, co to właściwie znaczy być kobietą, uczę się nią być i odkrywam w sobie tę jedną, niepowtarzalną. Szukam odpowiedzi ukrytej gdzieś w gestach, ruchach, mimice, emocjach i relacjach międzyludzkich. To fascynująca podróż, która nigdy się nie kończy.
Mężczyźnie imponuje mój wykład, mimo że rozumie z niego co trzecie słowo. A może właśnie dlatego. Zbiera szczękę z podłogi i mówi:
– Tak, dokładnie tak jest. Oliwio, tak długo się znamy, a ty już dorosła i taka mądra. Nie ma powodu, by onieśmielał cię mój urząd. Proszę mi mówić na ty.
Nie wiem, czy chcę ...