1. Wakacyjna przygoda w ITALII Część Druga...


    Data: 06.05.2024, Autor: Rayonvert, Źródło: Lol24

    Podrzemaliśmy do 9tej, potem na czczo na zalanym słońcem patio : asany jogi w wykonaniu Moniki i moja rozgrzewka czyli pompki plus kata, szybki wspólny prysznic bez pieszczot, w głowach jeszcze bezlitosne resztki 'jet lag' i wreszcie smaczne sycące zdrowe śniadanie na tarasie, obfite...
    
    apetycznie podane musli z organicznym jogurtem, chilijskie rodzyneczki, kawa zbożowa albo bio Colombiana do wyboru w pięknym dzbanku z łabędzia szyjką...
    
    plus świeże pajdy razowego chleba, sałata także bio, sycylijski hummus i tomaty, żółty ser : sok z pomarańczy fresco leje się litrami – wszystko jak w opisie z folderu, Bravo Ignazio !
    
    Pałaszujemy jak króliki, a nasi Francuzi gramolą się po schodach w dół zmęczeni,
    
    jakby nie wiadomo co wyprawiali całą noc i w dodatku mają o coś pretensje do Signore od samego rana - zapłacą za swój błąd...
    
    Dostają tylko kilka kromek chleba i po kubku jakiejś lury, słyszymy markotne - Bon Jour, to częstujemy ich po bratersku muesli i kanapkami :
    
    - Vive la France- vive la romance -uśmiecha się Francuz z wdzięcznością i klapią na kanapę obok nas,na słonecznym terazzo.
    
    Dziewczyna ma bardzo jasną karnację, obfity ( jak i nasze śniadanie..) biust, jest ruda, piegowata, uroda hożej wieśniaczki, nosi bardzo skąpy podkoszulek oraz pomiętą sukienkę.
    
    Monika : trochę się potarmosili na dzień dobry - komentuje Matti
    
    próbując wymazać mi znienacka nos resztką sera z talerzyka-
    
    niestety uprzedzam ten zdradziecki manewr-
    
    odchylam się, ...
    ... odpycham go i duża biała ciapka ląduje na rece mojego faceta, który po chwili zaskoczenia wciera mi ją w szyję, tym razem skutecznie.
    
    po czym owa ciapka zachęcająco ścieka w mój w dekolt...
    
    - to bardzo odświeżające - uśmiecha się do nas uprzejmie Francuzka,
    
    a jej towarzysz aż się zakrztusił darowaną kanapką - Michelle, cherie ( Kochanie ) ,for fuck sake, c`est... tres jolie haha. ( To bardzo ładne ) .. parska śmiechem i słyszymy ten od dawna nie slyszany, ulubiony, boski frrrancuski akcent,
    
    Qui, mais 'fuck' c`est pas bon – moi je prefere l`amour ( Tak ale 'fuck' to niedobrze, ja wolę miłość )...syczy Michelle i hojnie chlusta mu szklanką pełną soku na dwie z darowanych przez nas kanapek ,
    
    po czym z piskiem – i swoimi kanapkami w ręce ucieka do pokoju.
    
    Wraca za jakiś czas w...stroju kąpielowym. Jednakże zachowuje się bardzo naturalnie, widzę że nie siedzi taka roznegliżowana by prowokować, jest swobodna. Chyba sie nie rozbierze przy nas...?
    
    No ja niestety przy takich buforach w odległości metra od siebie nie potrafię zachowywać się naturalnie... Trochę trudno mi odwrócić uwagę od biustu tej dziewczyny, ale Monika konwersuje z nią swobodnie i wesoło, zatem hmm poświęcam się dla niej i usiłuję najpierw kontemplować np obrusik na stole , i aby odwrócić swoją uwagę od tych dużych piersi francuskiej "wieśniaczki" ratuję się też rozmową z Antoine, jej facetem
    
    Tłumaczą że strasznie dawno się nie widzieli bo mieszkają w różnych częściach Francji.
    
    Okazują się być ...
«1234...8»