Grzeczne dziewczynki cz. 6
Data: 13.05.2024,
Autor: abigail, Źródło: Lol24
Od dnia powrotu nie widziała się już z Adrianem. Dzwonił, nie odbierała, przysłał wiadomości, nie odpisywała, więc w końcu przestał.
Nie żeby była zła, czy obrażona, za ten numer z Magdą. Układ był przecież prosty, i dobrze wiedziała, że prędzej czy później, jak nie Magda to byłaby jakaś inna. I jeśli już, to raczej była nieco zawiedziona. Zawiedziona, bo przecież sam powiedział, a ona głupia mu w to uwierzyła, że swojej dziewczyny na żadne seks party by nie zabrał! I co? Niewiele czasu trzeba mu było, by poszedł w ślady Piortusia. Czy ona mu już przestała mu wystarczać? A może po prostu sprawdziło się stare porzekadło, że wilka zawsze ciągnie do lasu?
A może to wcale nie on? Może to ona jest temu wszystkiemu winna, i wepchnęła mu w łapska Magdę, albo Magdzie Adriana. Czy może wcale nie o to chodzi? Zresztą i tak nie była żadną jego dziewczyną, ani też on nie był jej facetem. Każde mogło robić co chce, z kim chce i kiedy chce. Taki od samego początku miał być ten ich układ! A dużą naiwnością byłoby chyba sądzić, że Adrian, będzie w jakiś tam sposób wierny. Ale jeżeli tak, to dlaczego nagle zaczęła unikać z nim jakichkolwiek kontaktów?
- Cześć laska.- Wyrwał ją nagle z tych rozmyślań, i wpatrywania się w ekran milczącego telefonu głos wchodzącej do pokoju Magdy.
- Co znów chandra? Kurna! I znów cały boży dzień przeleżałaś w łóżku? Adrian co, dzwonił? –
- Nie, a niby dlaczego miałby dzwonić? - Nie powiedziała jeszcze Magdzie, że to właśnie ona go unika i nie ...
... odbiera jego telefonów i smsów.
- Co to za dupek? Powiedziałby chociaż o co mu chodzi!-
- To nie on. To ja! – Anka zdobyła się w końcu wyznać prawdę. -To ja nie odbierałam od niego telefonów ani nie odpisywałam na jego wiadomości?-
-Ale to chyba nie o to chodzi, że mnie na tobie przeleciał? Dobrze widziałam że cholernie podobała ci się ten nasz przekładaniec, ta nasza kanapka. I to jak walił na przemian w nasze dziurki. I chyba nie byłaś jakaś zazdrosna o to ze skończył we mnie?! - Magda nigdy nie lubiła patetycznych zwrotów i zawsze wszystko nazywała po imieniu.
- Pamiętasz jak ci opowiadałam zaraz na drugi dzień po powrocie, że wpadliśmy na siebie w centrum?-
-Pamiętam, mówiłaś że cię nawet nie zauważył, albo może udał że nie widzi. To cię boli? Anka daj spokój! Facet idzie z żonką i co, może ma jej przedstawić swoją kochankę? Dobrze wiedziałaś że jest żonaty i dzieciaty i jakoś ci to wcześniej nie przeszkadzało ładując się w ten cały układ. –
-Nie przeszkadzało bo jej przedtem nie znałam.-
- Chyba sobie teraz robisz jaja! Wiele kochanek nie zna żon swojego kochasia, a już na pewno niewiele żon zna kochankę swojego mężusia. – Roześmiała się z swego dowcipu.
– A w ogóle to nie wiem dlaczego nie jesteś jeszcze gotowa. Już jesteśmy spóźnione a Paweł się chyba wścieknie jak się nie zjawimy. Zobacz co mu kupiłam na tą jego trzydziechę.-
- Wcale nie o jego żonę chodzi.- Ale tego Magda już nie usłyszała. Cała zaaferowana pobiegła po prezent.
- Niezłe co? ...