-
Biurowa przygoda
Data: 27.02.2019, Kategorie: Hardcore, Autor: Szlong, Źródło: xHamster
... aby twoim spodniom coś się stało, więc postaram się, aby nic mi nie uciekło. Kontynuowała pracę ustami. Robiła to bardzo umiejętnie i powoli. Nigdy wcześniej nie przeżyłem tak zajebistego loda. Po chwili zsunęła też ramiączka i odsłoniła piersi. Pośliniła swoje palce i zaczęła bawić się sutkami. Muszę przyznać, że jej piersi były o wiele lepsze niż w moich wyobrażeniach. To chyba kwestia młodego wieku, ale były niesamowicie jędrne jak na taki rozmiar. Ten widok spowodował, że nie mogłem już dłużej wytrzymać. Basia poczuła chyba, że zbliża się mój orgazm. Obiema dłońmi chwyciła u nasady mojego penisa, a usta zatrzymała na żołędziu masując jedynie językiem jego spód. Wystrzeliłem z siłą o którą się nie podejrzewałem. Z każdym skurczem mięśni zalewałem wnętrze jej ust kolejną porcją spermy. Trwało to dłuższą chwilę. Basia nie przestawała ssać, wyciągając ze mnie ostatnie kropelki. Wreszcie, nie zdejmując dłoni, wyjęła go z ust. Dumnie pokazała mi całą, gęstą, zmieszaną ze śliną spermę, po czym z dumną miną połknęła wszystko. Polizała mojego żołędzia jeszcze kilka razy, upewniwszy się, że nic na nim nie zostało. - Ale duży deser mi zafundowałeś – Powiedziała z szelmowskim uśmiechem. – Ale strasznie długo chyba się nie spuszczałeś co? Poznaję po smaku. Trzeba zadbać, żebyś robił to częściej. - To była najlepsza laska mojego życia. Jak dla mnie możemy dbać o to choćby i kilka razy dziennie. - Tak dobrze nie ma, ale po weekendzie pomyślimy co z tym można ...
... zrobić. * W sobotę długo siedziałem w biurze, choć Basia poszła po naszej przygodzie do domu. Nie mogłem się pozbierać, a nie chciałem, żeby moja żona coś po mnie poznała. Po weekendzie jakby nigdy nic przyszedłem do biura. Basi nie było. Jak się okazało wzięła urlop na żądanie. Zastanawiałem się czy ma to jakiś związek z tym co zaszło w weekend. Zabrałem się do pracy, ale ok. 13 dostałem wiadomość SMS z nieznanego numeru: „Radka nie ma do 18. Chciałabym zamówić deser z dostawą na adres:…”. Choć nie znałem numeru, wiedziałem że Radek to narzeczony Basi. Natychmiast, zerwałem się z miejsca i porywając losowy stos papierów z biurka wybiegłem. Szefowi powiedziałem, że mam nieoczekiwane spotkanie z klientem. Wsiadłem do taksówki i w ciągu 20 ciągnących się w nieskończoność minut, byłem pod wskazanym adresem. Basia otworzyła mi drzwi w szlafroku i z mokrymi włosami. Mieszkała bardzo skromnie, w starym bloku. W końcu dopiero co wprowadziła się z Radkiem do Warszawy. - Dzień dobry panie dostawco. Nie sądziłam, że będzie Pan tak szybko. – Powiedziała zalotnie. - Akurat nie miałem za dużo pracy – Skłamałem. - Mam nadzieję, że dzisiejszy deser będzie równie smaczny. – Powiedziała, natychmiast sięgając do klamry mojego paska. Rozpięła mi spodnie i patrząc mi głęboko w oczy, wsunęła dłoń w moje spodnie. Chwyciła już lekko nabrzmiałego penisa i zaczęła masować. Chwilę później pchnęła mnie na dopiero co zamknięte drzwi i klęknęła. Wyciągnęła go ze spodni. Ściągnęła napletek i położyła ...