1. Diabeł na weselu


    Data: 08.06.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... czując, że zaprzestaję walki, odsunął się ode mnie i podniósł kamerę. Chwyciłam go za wolną rękę i uścisnęłam. Chciałam, żeby wiedział iż robię to, tylko dla niego i żeby mu to udowodnić, rozsunęłam sznurki gorsetu i ściągnęłam go w dół. Piersi ukazały się celując różowymi sutkami w obiektyw kamery. Ujęłam je w dłonie i ugniatałam, jęcząc przy tym głośno. Pan Jurek tymczasem wydając z siebie śmieszne odgłosy, coraz bardziej przyspieszał ruchy. Nagle kwiknął i poczułam, jak potężny ładunek spermy wlewa się we mnie. Gdy wpompował wszystko, odsunął się, oparł o ścianę i dyszał ciężko.
    
    - Byłaś wspaniała – powiedział Alan z uśmiechem, a ja byłam taka dumna.
    
    Zupełnie niespodziewanie, rozległo się pukanie do drzwi. Z szybkością przestraszonego zwierzątka, zerwałam się ze stołu i rozejrzałam w panice. Moje białe koronkowe majteczki leżały na podłodze. Pan Jurek stał oparty o ścianę z wystającym ze spodni, oklapłym penisem. Nie wiedziałam co robić. Stach odebrał mi zmysły. Alan nie przejął się, tylko spokojnie otworzył drzwi. Za nimi stał ten sam chłopak, któremu parę godzin temu zrobiłam loda.
    
    - Hej, szukałem was. Miałem nadzieję na powtórkę, ale widzę, że może uda się coś więcej – popatrzył znacząco na moje porzucone majtki.
    
    - Pewnie, jeśli tylko nasza panna młoda się zgodzi ?
    
    Traciłam nad tym kontrolę. Wydarzenia zdawały się przyspieszać i wymykać mi z rąk. Szantażysta, wcale nie czekał na moją zgodę. Mrugnął tylko do Alana, jakby chciał powiedzieć.
    
    „Serio? To ...
    ... jej zgoda, ma jakieś znaczenie?”
    
    Spojrzałam na Alana, mając nadzieję, że coś powie, ale on patrzył tylko i uśmiechał się krzywo. Gdy ja szukałam wyjścia, chłopak nie tracił czasu. Podszedł do mnie, odwrócił tyłem i oparł o stół. Śnieżnobiała suknia, mająca symbolizować czystość, po raz kolejny powędrowała w górę. Trzeci już dziś fiut, wszedł w moją szparkę. Poddałam się całkowicie, pozwalając na wszystko.
    
    „Ile czasu minęło – zastanawiałam się, podczas, gdy chłopak pieprzył mnie od tyłu. – Pół godziny? Więcej? Kamil na pewno, już mnie szuka. Jak tylko ten dupek skończy, wychodzę. Najgorsze, że dla Alana nie będę już miała czasu. Nie. Koniec już z tym. Nie mogę tak dalej postępować. Przecież kocham Kamila”.
    
    - Gdzie ona jest – usłyszałam krzyk mojego męża. Drzwi na korytarz otworzyły się gwałtownie i stanął w nich mój mąż. Za jego plecami napierał tłum ciekawskich, wyciągających szyję, by dojrzeć cokolwiek wewnątrz pomieszczenia. Zamarliśmy na chwilę. Poczułam, jakby nagle oblano mnie lodowatą wodą. Pierzący mnie chłopak otrząsnął się pierwszy. Wyszedł ze mnie, zapiął spodnie i przecisnął się obok skamieniałego Kamila. Patrzyłam na jego wykrzywioną bólem twarz z suknią ciągle podciągniętą na biodra. Cisza była przerażająca.
    
    „ Co ja zrobiłam? To nie dzieje się naprawdę, to jakiś pieprzony sen „ – pomyślałam zszokowana. – „Gdzie jest Alan. On to naprawi. Wyjaśni jakoś. Jest przecież ,najlepszym przyjacielem Kamila”.
    
    Ale próżno wypatrywałam ratunku. Alana nigdzie nie ...