Jak w raju.
Data: 18.06.2024,
Autor: Vee, Źródło: Lol24
... zaproponował, byśmy zrobili przerwę. Jejku, jak on mnie dobrze rozumiał! Wstyd palił mi policzki, bo ksiądz marnował swój cenny czas z powodu mojej słabości, ale zapewnił mnie, że i tak musiał pójść po komórkę, bo czekał na ważny telefon od biskupa.
— Przed Panem Bogiem nie musisz się niczego wstydzić — zapewnił, gdy ponownie dobrnęłam do ściany.
Zebrałam w sobie odwagę, by nie kluczyć dalej wokół mojej tragedii. Po dłuższej pauzie wyznałam wprost, że odbyłam pozamałżeński stosunek analny.
Pokuta była dotkliwa. Modliłam się ponad godzinę, po czym z trudem podniosłam się z klęczek.
Opuszczając świątynię na odrętwiałych nogach, raz jeszcze spotkałam księdza.
— Porozmawiaj z nim — poradził.
Już sama decyzja o spotkaniu się z Marcinem nie była łatwa. Bałam się jego oceny i odrzucenia. Przez ostatnie trzy dni wyspecjalizowałam się w trudnych rozmowach, ale i tak to przed tą targały mną najsilniejsze emocje.
Jak tylko usiedliśmy na ławeczce w parku, poprosiłam go o przebaczenie. Wykazał się zrozumieniem, na które nie zasługiwałam, a potem wyznał mi miłość. Byłam w szoku, bo nie sądziłam, że ktoś pokocha mnie taką zhańbioną, a już na pewno nie osoba, którą dopiero co zraniłam. Wtedy opowiedział mi o wielkiej roli, jaką na mojej osiemnastce odegrał wiszący w kantorku krzyżyk. Znalazłam pocieszenie w objęciach Marcina.
Spędziliśmy ze sobą kilka godzin, a potem odprowadził mnie do domu. Na pożegnanie dał mi całusa w czoło.
Pierwszy raz w życiu miałam ...
... chłopaka.
Mój pusty do tej pory żołądek wypełnił tuzin rozhulanych motylków.
Kładąc się do łóżka, przyrzekłam sobie, że już nigdy nie zwątpię w boski plan.
— Julka, porozmawiajmy jak kobieta z kobietą. Bardzo miał dużego? — zapytała w szatni Renata.
Poczerwieniałam ze wstydu. Natychmiast otoczyło mnie ciekawskie towarzystwo, a ja próbowałam udawać, że nie było w tej chwili nic ważniejszego od precyzyjnego zasznurowania trampków przed lekcją WF-u.
— Daj spokój, przecież takie odgłosy nie biorą się znikąd — wtórowała jej inna.
Plotki szybko się roznoszą. Z tego powodu bałam się powrotu do szkoły. Całe szczęście, Marcin zachował dla siebie tajemnicę tamtejszej nocy, a dziewczyny nie tylko mną nie wzgardziły, ale wręcz uznały za swoją.
— Bardzo — przerwałam grobową ciszę. Nie udało mi się powstrzymać uśmieszku.
— Wiedziałam! — Renata zatriumfowała.
— Gówno wiedziałaś, Renia. Kto mówił, że mu stoi, gdy miał centymetrowy fałd na dżinsach? — Uwaga Kasi spotkała się z gorącym przyjęciem.
Nie powinnam była, ale nawet ja się zaśmiałam. W gruncie rzeczy nie znałam jego rozmiaru, ale chociaż tak mogłam odwdzięczyć się Marcinowi za uratowanie mi życia i to wyjątkowe uczucie, którym mnie obdarzył.
Co, jeśli naprawdę ma… wielkiego?
Nieśmiało zakryłam usta, by nie wypuścić na zewnątrz grzesznej myśli.
Renata zaszczepiła we mnie pytanie, o którym musiałam opowiadać każdego siódmego dnia miesiąca.
Rok w klasie maturalnej stał pod znakiem niekończących się ...