1. W świecie kłamstw rozdział 41 ostatni


    Data: 19.06.2024, Autor: elenawest, Źródło: Lol24

    Miesiąc później.
    
    - Po co ci okulary w pokoju? - Alek spojrzał nieco zaskoczony na Asię, gdy ta weszła do pomieszczenia. Byli w pałacu już trzeci dzień, drugi po urodzinach królowej.
    
    - Problemy z oczami — wyjaśniła ochryple i usiadła w fotelu, odsuwając go jak najbardziej w cień.
    
    - Jakie problemy z oczami? Jeszcze wczoraj wszystko było dobrze - zdziwił się. - Asia? Wszystko w porządku?
    
    - Jak najbardziej — uśmiechnęła się nieznacznie. Przyglądał się jej przez dłuższą chwilę, gdy udawała, że czyta, aż podszedł do niej i ściągnął jej okulary.
    
    - Kurwa — zaklął, widząc jej podbite oko i rozciętą wargę, która zaczynała już puchnąć.
    
    - Kto ci to zrobił ? - zapytał, trzęsąc się niemal ze złości. - To był on?
    
    Spojrzała mu w oczy i kiwnęła nieznacznie głową.
    
    - Kurwa mać! Zabiję tego gnoja! Gdzie on jest?
    
    - Nie! - zerwała się z miejsca, ale zakręciło jej się w głowie i byłaby upadła, gdyby nie Alek, który podtrzymał ją ramieniem.
    
    - Asia, spokojnie... Aż tak źle się czujesz? Co on ci zrobił? I za co?
    
    - Uderzył... Powiedziałam, że nie pójdę z nim do łóżka, bo nie czuję się najlepiej. Wściekł się...
    
    - Gdzie jeszcze cię uderzył?
    
    - W brzuch — zaczęła płakać, łapiąc się kurczowo jego ramion. - Jestem w ciąży, Alek.
    
    - Jesteś... O, kurwa — jęknął, cofając się o krok. - On... Wie?
    
    Pokręciła głową.
    
    - To nie jego dziecko... - spojrzała na niego zapłakana. - Od powrotu z rejsu i jego kawalerskiego nie poszliśmy do łóżka...
    
    - Kurwa — powiedział po ...
    ... raz kolejny i wziął ją w objęcia. - Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, wyjeżdżamy.
    
    - Przecież Ben będzie mnie szukał... - jęknęła.
    
    - Nie będzie, a nawet jeśli, to nie znajdzie. Ty i dziecko macie być teraz bezpieczni. Kochanie, spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, dobrze? Skoro cię uderzył, możemy już przestać udawać, że nic nie wiemy o jego zdradzie...
    
    Odsunęła się od niego i powoli, niczym kiepski robot zaczęła pakować swoje rzeczy do niewielkiej torby, ale kiedy chwyciła za telefon, Alek pokręcił stanowczo głową. Spuściła wzrok i wyjęła kartę pamięci. Nie chciała tracić wszystkich wspomnień. Idąc do łazienki, zatrzymała się jednak i spojrzała na mężczyznę.
    
    - Co się stało, kochanie? - zapytał łagodnie, choć widząc ją pobitą, zalęknioną i całkowicie rozbitą, miał ochotę wybiec, odszukać Bena i spuścić mu taki wpierdol, że facet nie pozbierałby się po nim przez najbliższy miesiąc. Z pewnych przyczyn nie wchodziło to jednak w rachubę. Niestety.
    
    - A co z Henrym? - zapytała cicho. Na samą myśl, że miałaby opuścić chłopca, robiło jej się słabo. Przecież był jej małym synkiem. - Nie zostawię go tutaj.
    
    - Przykro mi, ale będziesz musiała. Henry nie jest twoim synem. Jeśli go zabierzesz, Ben nigdy nie odpuści i wszystko skomplikuje się jeszcze bardziej.
    
    - On tu nie zostanie, jasne? Poza tym owszem jest moim synem. Ben to załatwił — odparła zdecydowanie.
    
    - Asia, kochanie...
    
    - Zabieramy go ze sobą. Przynajmniej tyle dla mnie zrób.
    
    Zrezygnowany pokręcił głową i ...
«1234...11»