1. Oceny szkolne


    Data: 23.06.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... zagadkowe „ruchable”. Chłopacy przyjęli skalę od jeden do dziesięć.
    
    Nigdy nie miałam chłopaka. Dopiero od niedawna się nimi interesuję, a nagle stanęłam przed możliwością czytania im w myślach, tak jak wy czytacie w moich (jeśli doceniacie to co robię, możecie kupić mi wirtualnego kwiatka, czym wspomożecie rozwój bloga!). Nie dziwcie się więc, że wciągnęłam się bez reszty. Jak natchniona stukałam w kalkulator, wpisując kolejne oceny i wyciągając średnią ze wszystkich kategorii. Rosłam przy każdym odczycie wysokiej noty, a na widok dwój i trój aż kłuło mnie serce. Okazało się, że zdaniem chłopaków mam piękną twarz i ładnie się ubieram, ale nogi pozostawiają sporo do życzenia. Jestem świadoma swoich niedoskonałości, więc nie zraziłam się, zresztą byłam zbyt przejęta męskim uznaniem w innych miejscach. Podeszłam nawet do lustra, żeby popatrzeć na swoją buzię, a że w tabelkach moje pośladki budziły skrajne emocje, odwróciłam się też tyłem. Pamiętacie, co mówiła xGrejs, gdy opowiadałam Wam o przygodzie z Markiem? Najważniejsze, że nie jestem im obojętna.
    
    No więc ja przeglądałam się w lustrze, a tymczasem do pokoju wszedł mój tata…
    
    – Jeszcze nie śpisz? Już po jedenastej.
    
    – Kończę pracę domową. – Mało nie spaliłam się ze wstydu!
    
    Wiem, nie powinnam była tak mówić, ale cel uświęca środki. Zresztą tata chyba mi uwierzył, bo przez tę całą cyferkową obsesję mój pokój zmienił się nie do poznania. Zazwyczaj mam w nim porządek, ale troszkę się zapomniałam… Wszędzie walały ...
    ... się pogniecione kartki papieru, turlały wytępione ołówki, a jeden z trzech rozłożonych na biurku kalkulatorów ogłaszał wszem wobec, że Emi ma nogi bliskie ideału.
    
    Po spławieniu taty, nie zważając na późną porę, wróciłam do pracy. Byłam zdeterminowana, żeby dowiedzieć się z tej wspaniałej księgi wszystkiego, co tylko możliwe. Przysięgam, że gdyby pozwoliło mi to się czegoś dowiedzieć, z ocen obliczyłabym nawet tangens i cosinus.
    
    Doszłam do wniosku, że dla głębszego wglądu muszę porównać się z innymi dziewczynami. Okazało się na przykład, że mój ubiór oceniany jest pomiędzy Rudą a Olgą. Za charakter dostałam znacznie więcej od Alicji, za to sromotnie przegrałam z nią w piersiach (ona ma chyba pięć razy większe!), gdzie chłopacy jednomyślnie wystawili jej nie dziesięć, a sto, dorysowując pośrodku okrągłych zer sutki… Zdecydowanie najbardziej zabolało mnie, że moje nogi dostały tyle samo co Basi, która ma naprawdę nieciekawe, a największym szczęściem było zwycięstwo ze śliczną Olgą w kategorii twarz.
    
    Od tych wszystkich informacji zakręciło mi się w głowie. Zresztą nigdy nie chodzę tak późno spać. Odepchnęłam się od biurka i niemal od razu fotelowe kółka zatrzymały się na stercie śmieci. Uporałam się ze sprzątaniem, wzięłam prysznic, a potem cała wypachniona uklękłam przed łóżkiem. Mając na uwadze moje występki, dałam sobie więcej czasu na rozmowę z Panem. Po amenie położyłam się spać. Ledwie zamknęłam oczy, a tu nagle chocholi szept nakazał mi raz jeszcze zajrzeć do zdjęć. ...
«1234...»