1. Ten bezczelny usmiech...


    Data: 25.06.2024, Kategorie: Masturbacja Autor: Jane Doe, Źródło: SexOpowiadania

    Hej, nazywam się Agnieszka i mam 31 lat. Na samym wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie jestem taką suką, na jaką mogłabym wyglądać w tym zwierzeniu. Naprawdę! Do drugiego roku studiów nie miałam nawet chłopaka, a jakiekolwiek życie seksualne zaczęłam z moim ukochanym Robertem krótko przed obroną pracy magisterskiej. Ubieram się skromnie i nie noszę krzykliwego makijażu. Moja sylwetka też nie należy do nie wiadomo jak pociągających. Jestem dość pulchna i co prawda mam duży biust oraz tyłek, ale poza tym również zaokrąglone boczki. Daleko mi do modelki. Tym bardziej to, co działo się przez ostatnie pół roku, wydaje się szalonym snem.Wtedy to przeniosłam się do Warszawy, jako że udało mi się dorwać pracę w jednej z prestiżowych stołecznych szkół. Jako dziewczyna, która dobrze się czuła w dużym mieście i większość życia spędziła na wsi, byłam zachwycona tą ofertą. Były jednak dwa duże "ale". Robertowi, który niedługo wcześniej mi się oświadczył bardzo rozchorowała się mama i z racji, że jej mąż umarł kilka lat wcześniej, a nie mieli innych dzieci, mój ukochany czuł się w obowiązku zostać w naszej rodzinnej miejscowości, by się nią opiekować. Mówiłam mu, że bardzo chętnie wezmę ją do nas, jeśli przeniesiemy się razem, ale tutaj pojawia się drugie "ale", a mianowicie ceny wynajmu mieszkań i życia w stolicy. U nas "na prowincji" mamy ładny domek jednorodzinny na własność, okolica jest spokojna, a wszystkie sklepy i punkty usługowe, których byśmy potrzebowali są te przysłowiowe ...
    ... pięć minut drogi od naszej działki. Wynajęcie kawalerki niedaleko mojego nowego miejsca pracy było w moim zasięgu, ale nie mogłam sobie pozwolić na dużo więcej. Poza tym, Robert byłby zmuszony albo bardzo daleko dojeżdżać do swojej firmy albo znaleźć coś innego. Było to dość oczywiste, jednak nie chciał o tym wspominać. Pewnie dlatego, by nie wyjść na samoluba. Koniec końców postanowiliśmy, że znajdę sobie sama jakieś mieszkanko, a na weekendy będę przyjeżdżała do niego.W kwestii wynajmu mieszkania okazało się, że miałam szczęście. Chociaż, czy na pewno? Z jednej strony, udało mi się je dorwać w zaskakująco przystępnej cenie. Pełne wyposażenie, zadbane wnętrze, 10 minut autobusem podmiejskim lub autem do mojego nowego miejsca pracy i mała, rodzinna piekarnia dosłownie, z której przez okno co ranek wkradał się zapach świeżego chleba i drożdżówek. Z drugiej strony, jest ono w starej kamienicy, której ściany nie należą do najbardziej dźwiękoszczelnych, a sąsiedzi do najcichszych. Szczególnie jeden, przeklęty diabeł, przez którego to wszystko Wam opisuję...Nazywa się Damian, ma... W sumie do teraz nie wiem, ale wygląda na osobę trochę przed albo trochę po trzydziestce, zależy czy spojrzeć na jego brodatą, męską twarz i głęboki głos, czy na jego ładną cerę, wysportowane, umięśnione ciało i gęstą, nietkniętą jeszcze czarną czuprynę. Od kiedy się wprowadziłam, był on osobą, którą mijało się czasem na klatce, zwłaszcza w godzinach porannych i nic więcej. Nigdy mnie nie zagadywał ani ja ...
«1234...»