Potężne artefakty
Data: 28.06.2024,
Autor: Vee, Źródło: Lol24
... natychmiast do nich doskoczył i ułożył w stos, ukrywając zawartość przed wzrokiem kolegi.
– Nie możesz tego zobaczyć.
– Co to za gra?
– Nie grałeś jeszcze w nic tak zajebistego. – Zwykle stroniący od wulgaryzmów Rafał miał iskry w oczach.
Szczur wierzył mu na słowo. Nie bez kozery uważał tę zaniedbaną budę za najlepsze miejsce na świecie. To właśnie tutaj w skórze elfa Ingálvura zinfiltrował dwór króla Aleksandra, to właśnie tutaj razem z Rafałem przeżyli Wielki Bunt Krasnoludów w Hazelcall, a wszystko to wspólnymi siłami wyobraźni. Magia tych czterech ścian nie kończyła się zresztą na snutych opowieściach, bo drzwi z tabliczką „wchodzisz na własną odpowiedzialność” przenosiły prosto do ubikacji na dworcu PKP.
Gospodarz zaprosił do stołu z dwoma porcelanowymi kubkami do winiacza w rękach. Nie czekając na toast, wziął się za przygotowanie rozgrywki. Posegregował zmięte kartki, z których część chlasnął sobie na kolana, a resztę na stojący między chłopakami mebel. Tam czekał już podręcznik z zasadami, który Dawid znał na pamięć oraz fikuśne kostki. Była wśród nich klasyczna sześciościenna kostka znana z chińczyka, ale też trzyścienna, ośmiościenna, a nawet stuścienna.
– Rozumiem, że mistrzujesz?
Tak zwany erpeg (RPG) to gra narracyjna, w której gracze wcielają się w wymyślone postacie. Ich zadaniem jest zrealizowanie celów postawionych przez Mistrza Gry, na którego barkach spoczywa stworzenie atrakcyjnego scenariusza i sprawiedliwe poprowadzenie ...
... zabawy.
– Tak. Łap swoją kapejkę.
Dawid sięgnął po Kartę Postaci i momentalnie przejrzał statystyki. Jego bohater nie miał siły ani charyzmy, a wytrzymałość pozwalała mu na przyjęcie raptem kilku ciosów. Z wyjątkiem pojedynczych rubryk prawie wszędzie wpisane były najniższe wartości. W cechach szczególnych otrzymał karłowatość i „szpetną mordę”, ale najgorsze odkrycie było dopiero przed nim. Otóż wcale nie grał krasnoludem. Grał człowiekiem. Urodzonym w Grzeszynie i nazywającym się Szczur. Chłopak wiedział, że ludzie mają go za przegrywa, ale nie spodziewał się, że w dniu urodzin jedyny przyjaciel wbije mu nóż w plecy.
– Tak nisko mnie cenisz…
– Wręcz przeciwnie. – Rafał spojrzał koledze głęboko w oczy. – Wierzę, że jeśli ktoś jest w stanie sprostać wyzwaniu dzisiejszej sesji tak beznadziejną postacią, to tylko ty.
– Naprawdę tak myślisz?
Mistrz Gry pokiwał głową. Wziął łyczek wina i skrzywił się nie na żarty. Zaczął snuć historię postaci Dawida, grającego de facto sobą. Nie upiększał, nie pomijał niewygodnych wątków. Wspomniał o Kaszanie, Alicji i wielu innych. Szczur słuchał tego z beznamiętną miną, ale rękami mocno trzymał się podłokietników.
Czas rozpocząć grę.
– …masz dziewiętnaście lat i chodzisz do szkoły z internatem. Leżysz na łóżku dwuosobowego pokoju ze wzrokiem wgapionym w sufit. Uzmysławiasz sobie, że zmierzasz donikąd. Dłuższą chwilę główkujesz nad czymś, co mogłoby odwrócić twój nędzny los. Jest chyba tylko jedna taka rzecz. To potężny artefakt, ...