1. Wspomnienia slicznej suczki


    Data: 03.07.2024, Kategorie: Romantyczne, Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania

    ... zrozumiałam i wyrażam zgodę. Co drżąc, łamiącym się głosem potwierdziłam. Ze swej strony przyrzekła, że żadna krzywda mi się nie stanie. Jeśli wszystko będzie jak Ona chce to nie jest wykluczone, że spotkań będzie więcej. Po czym kazała mi wyjąć ze skrzynki to, co tam było i podać jej. Podałam obrożę, dwa ciężarki na łańcuszku z klamerkami i skórzaną dyscyplinę z wieloma rzemieniami powiązana w supły. Dalej musiałam zdjąć majtki i klęknąć. Klęczałam na golasa płacząc ze strachu, co jej się bardzo spodobało. Na szyje zapięła mi obrożę a na sutki zacisnęła klamerki z ciężarkami. Zabolało, więc pisnęłam. To był mój pierwszy ból jak doznałam! Teraz nastąpiły oględziny krocza i dupki. Wypadłam celująco jak powiedziała. Klęcząc przewieszona przez ławeczkę z wypiętą dupką, krzycząc i piszcząc bardzo liczyłam razy zadawane dyscypliną. Ona biła zupełnie nie przejmując się jak ktoś przepływał obok. Powiosłowałam w kierunku wielkiej kępy trzcin z gęstymi krzakami na środku, otoczonej wodorostami. Całą drogę płakałam, ze strachu i bólu wyciąganych sutek.- Bolą sutki? – Pytała, co jakiś czas.- Tak Pani, bolą. – Odpowiadałam.- To dobrze, muszą boleć. – Dodawała.Wygląd i otoczenie absolutnie nie zachęcało do odwiedzania tego miejsca. A jednak, miało ono tajemnicę, dobrze ukrytą. Kierowana jej wskazówkami powoli ostrożnie zagłębialiśmy się w wąski, kręty korytarz. W pewnej chwili zrobiło się szeroko i pojawiła się zatoczka wycięta w trzcinach. Wysiedliśmy. Zabraliśmy swoje rzeczy i ...
    ... poszliśmy. Ona prowadziła. Wąska ścieżka doprowadziła nas na małą polankę wyciętą w krzakach. Stała tam prymitywna chata z gałęzi, namiot, obok dwa stoły, ławki, jakieś wbite w ziemie słupy, klatki różnej wielkości i inne urządzenia. Wszystko wykonane z gałęzi lub belek. Przy ognisku, teraz wygaszonym, stały czyste garnki i pojemniki oraz wiele innych naczyń i rzeczy. Biegając na golasa z dyndającymi sutkami szybko wykonywałam polecenia. Wkrótce wszystko było gotowe. Wielki plastykowy zbiornik z długa rurą gumową zaciśniętą zaciskiem wisiał napełniony wysoko na gałęzi nad podłużnym stołom. Obok poukładałam różne dziwne rzeczy, które widziałam pierwszy raz. Gdy wszystko było gotowe położyłam się na stole na lewym boku i podciągnęłam uda do brzucha wypinając pupę. Nie widziałam tylko usłyszałam jak Pani podeszła. Po chwili zrobiło się ciemno i nic nie widziałam. Pani naciągnęła mi na głowę maskę. Mogłam tylko oddychać przez dziurki. Strasznie się bałam. Poczułam jak Pani rozchyla mi dupkę i wpycha tam coś. Jak się domyśliłam była to rura od zbiornika. Szybko zaczęłam piszczeć i kwilić czując jak rura wdziera się coraz głębiej w kiszkę. Lecz to było nic. Zaczęła się lewatywa. Mój brzuch rósł szybko, powstały bóle rozpierające kiszkę. Zaczęłam najpierw stękać, piszczeć a na koniec cały czas głośno wyłam. Pani nie przejmując się tym, co chwila macała mój balon brzucha. – Jeszcze trochę. – Mówiła. Potem wyciągała rurę z dupki i kazała leżeć nieruchomo. Leżałam krzycząc o litość. Leżąc nadal ...
«12...121314...17»