1. .Księżniczka


    Data: 04.07.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    Uginające się pod ciężarem sygnetów żylaste palce i białe jak śnieg włosy siedzącego przede mną Łukasza Białego dobrze oddają czas, przez który pracował na swoją pozycję. Przeszło trzydzieści lat niestrudzenie bronił kryminalistów i największe szychy Powiązek, tworząc podwaliny pod najbardziej wpływową kancelarię prawniczą w mieście. „Każdy człowiek zasługuje na uczciwy proces”, chełpił się zawsze, gdy na wolność wychodził kolejny zwyrodnialec, który resztę życia powinien spędzić za kratami. Nieprzejednany na sali sądowej i charyzmatyczny w mediach, dał się poznać jako facet, którego lepiej mieć po swojej stronie.
    
    Ja, gorsza z jego córek, nigdy nie miałam tego przywileju.
    
    Na przestrzeni lat tłumaczył to różnie: bo pyskata, bo zarozumiała, bo nierozumiejąca co się do niej mówi indywidualistka. Myślę, że prawda była inna. Uderzające podobieństwo między nami w pewnym momencie popchnęło go do tego, by unikać mnie jak własnego odbicia w lustrze. Zapewne wierzył, że kupi moją wdzięczność drogimi ciuchami, prywatną szkołą i szoferem i jakoś to będzie, ale ja z zazdrością spoglądałam na jego klientów, których obdarzał większą miłością niż mnie.
    
    Niestety, w naszej rodzinie, wzorem sali sądowej, prawda nie ma znaczenia.
    
    – Spotkaliśmy się dziś, by zażegnać kryzys… – rozpoczyna.
    
    Kryzys trwa od dawna. Dla mnie, odkąd trzy lata temu ogłosił, że myśli o emeryturze i do przejęcia władzy nad kancelarią zamierza przygotować moją starszą siostrę, Ewę. W jednej chwili odarł mnie ...
    ... z czegoś, o czym nie śmiałam nawet marzyć. Z szansy, by udowodnić mu, ile jestem warta. Raz jeszcze zostałam odstawiona na boczny tor.
    
    Zapytałam go później, dlaczego nie ja. Swój wybór uzasadnił wyjątkowymi predyspozycjami siostry, a potem próbował udobruchać mnie zadaniami specjalnymi, które rzekomo dla mnie przewidywał. Dobrze wiedziałam jednak, jakie to „specjalne zadania” miała nasza matka. Wiedziałam, że choć Ewa nie zostanie królową, ja będę jej księżniczką Małgorzatą, przez całe życie wykonującą specjalne zadanie nieprzynoszenia rodzinie wstydu. Odpyskowałam więc ojcu, a jego pełen politowania uśmieszek sprawił, że w wieku piętnastu lat pierwszy raz uciekłam z domu.
    
    Ale to nie dlatego spotykamy się dziś całą rodziną. Patrzę kolejno na matkę, siostrę i dziadka, przechwytując ich spojrzenia. Przy potężnym, dębowym stole czuję się taka mała. Choć jest okrągły, mam wrażenie, że wszyscy siedzą do mnie w opozycji.
    
    – ...nie możesz być dłużej z Mechanikiem – kończy głowa rodziny.
    
    Od początku ojcowskiego monologu przygotowywałam się na taki wniosek, ale i tak przechodzi mnie dreszcz. Wyprostowuję się, a słowa grzęzną mi w gardle. Spoglądam na matkę, ale ta natychmiast odwraca wzrok. Jak zwykle jestem sama. Mam tylko jego.
    
    Mechanik pojawił się w moim życiu przed rokiem. Już po tym, jak sprawdziłam, ile mogę połknąć tabletek, by się jeszcze kiedyś obudzić, ale jeszcze zanim zdążyłam je zażyć. Nie tylko odwiódł mnie od zemsty na tatusiu. To on był moją zemstą.
    
    – ...
«1234...10»