Gorąc sauny
Data: 08.07.2024,
Autor: Lindmanowsky, Źródło: Lol24
Dochodziła 21, gdy wszedłem do budynku saunarium znajdującego się niedaleko mojego mieszkania.
Udałem się prosto do recepcji i przywitałem ze znajomą już dziewczyną siedzącą po drugiej stronie lady. Po wymianie kilku grzecznościowych słów zeskanowała moją kartę multisport i dała zegarek magnetyczny otwierający szafkę numer 23 w męskiej przebieralni. Ruszyłem korytarzem w kierunku miejsca na buty, a gdy już się ich pozbyłem wszedłem do szatni i zacząłem przygotowywać.
Budynek wydawał się wyjątkowo pusty, może to dlatego, że był już Maj, a wzrastająca temperatura zaczęła odstraszać tych, którzy sanują tylko jak jest chłodniej.
Ja lubiłem tę formę regeneracji i odpoczynku niezależnie od pory roku czy temperatury. Po raz pierwszy na taką aktywność namówił mnie znajomy ponad dwa lata temu, bywaliśmy raz na jakiś czas, ale gdy tylko dowiedziałem się, że wysoka temperatura ma zbawienny wpływ na regenerację to zacząłem chodzić regularnie. Ma to związek z tym, że trenuję również na siłowni. Nie jestem żadnym koksem, wszystko robię absolutnie naturalnie i bardziej rekreacyjnie i zdrowotnie, chociaż skłamałbym, że nie karmię swej próżności budując jak najlepiej wyglądającą sylwetkę. Z tego zresztą powodu zacząłem.
Jak wielu podobnych mi gości byłem dość chuderlawy, a przez to nieśmiały i niepewny siebie. Pewnego dnia postanowiłem to zmienić. Regularność i zaangażowanie dały nieźle wyglądające efekty, pewność siebie wzrosła wraz z obwodem klatki piersiowej, co natomiast ...
... pozostało bez zmian to introwertyczne usposobienie. Pomimo zupełnie odmienionego wyglądu i generalnie lepszego samopoczucia wciąż byłem raczej małomówny i nie lubiłem być w centrum uwagi.
Przestronny kompleks Spa ze swoim przyciemnionym światłem, ścianami w ciemne kafelki i dużą ilością przeróżnych mniejszych i większych saun ukrytych w licznych zakamarkach sprawiał, że miałem gdzie się tu schować i odciąć błogo relaksując. Być może to też był istotny czynnik przez który tak to lubiłem. Dzień jak dziś sprzyjał temu jeszcze bardziej - gdy po szybkim prysznicu wszedłem do głównego korytarza opasany jedynie ręcznikiem to nie zauważyłem żywego ducha. Postanowiłem udać się do mojej ulubionej sauny fińskiej znajdującej się na samym końcu w rogu. Po drodze minąłem tylko jedną osobę. Gdy wszedłem do środka siedziało tam dwóch facetów i cicho rozmawiało. Pomieszczenie miało kształt kwadratu, na środku znajdował się piec i kolumna, a wokół, w podkowę umieszczone były dwupoziomowe ławki. Zamknąłem za sobą i przywitałem się, nieznajomi siedzieli po lewej od wejścia więc wybrałem miejsce naprzeciwko drzwi. Zrzuciłem ręcznik i rozłożyłem go na wyższej ławce po czym usiadłem i przymknąłem oczy. Pierwsze co dało się odczuć to dość niska temperatura. Ktoś musiał tu przewietrzyć – no nic – pomyślałem – na początek może być, rozgrzeję się lekko, a na następną turę pójdę gdzie indziej.
Nie minęło więcej niż pięć minut, gdy moje towarzystwo wstało i skierowało się do drzwi wyjściowych. Zostałem ...