To nie miało tak być – Ochłonęłaś?
Data: 13.07.2024,
Autor: agnes1709, Źródło: Lol24
... Bałam się, myślałam, że cię znaleźli i zabrali – wyjaśniła płaczliwie brunetka. – Gdzie byłaś?
Roxy w odpowiedzi podniosła się z miejsca.
– Spadajmy stąd, zimno jak cholera. Muszę zmienić te łachy.
– Jutro jedziemy do lekarza – zarządził Sick, odpalając papierosa.
– Do jakiego szpitala? – Roxy parsknęła śmiechem. – Myślisz, że nie obstawili szpitali? Zabrałam im zbyt cenny towar.
– Zaufaj mi i nie dyskutuj, wystarczająco się już napracowałaś, żeby wpakować nas wszystkich w niezłe gówno.
Roxy złośliwie zachichotała; kolega działał na nią w tej chwili jak płachta na byka.
– Pamiętasz numer siostry? – Sick zwrócił się do Cassie. Roxy spojrzała na dziewczynę, przez to całe zamieszanie opcja ataku na rodzinę zupełnie wyleciała jej z głowy. Przeszedł ją zimny dreszcz.
Cassie przytaknęła głową.
– Dzwoń. Niech zniknie na trochę, wyjedzie. Na dłuższy czas. Bądź przekonująca, lepiej dla niej, jak posłucha. I nie wnikaj w szczegóły.
Blada jak ściana Cassandra spojrzała na Roxy i bez sprzeciwu wzięła komórkę.
– Cześć – wystękała ciężko brunetka. – Abbie, musisz wyjechać na kilka dni. I nie pytaj, dlaczego, po prostu spakuj się i zrób sobie wakacje.
Głos w słuchawce chwilę mamrotał.
– Abbie, błagam cię, zrób, o co proszę. Na razie nie mogę ci nic wyjaśnić, po prostu mam kłopoty.
Siostra chyba nie była skora do współpracy, gdyż monolog z tamtej strony słuchawki dość długo trwał.
– Ale Abb… – ciągnęła Cassie i w tym momencie Sick wyrwał jej słuchawkę.
– Kurwa, zrób, o co cię prosi i nie zadawaj pytań! Zadzwoni za kilka dni i wszystko ci wyjaśni – burknął szorstko i zakończył rozmowę. – Mam nadzieję, że to załatwi sprawę.
Idzie jak krew z nosa, pomysłów jak nie było, tak nie ma. Pozostało się chyba tylko powiesić na przydrożnym drzewie.