1. Arystokrata 15


    Data: 13.07.2024, Autor: violet, Źródło: Lol24

    ... dotyk.
    
    Macał, pocierał, zachowywał się inaczej niż zwykle, jakoś tak łagodnie. Nie szarpał, nie rzucał nim i nie wciskał paznokci… jeszcze? Bez słów nakazał, żeby go rozebrał. Lan już znał tę zachciankę. Nie znosił tego robić, nienawidził dotykać jego skóry, nie mógł patrzeć, jak zaczynał się podniecać; jak pożerał go wzrokiem i oceniał.
    
    Omal nie zapomniał, że zawsze trzeba zacząć od paska i wyciągnąć go ze szlufek, zwinąć sprzączką do wierzchu i położyć w pobliżu w taki sposób, aby się nie rozwinął, kiedy Panu najdzie ochota posłużyć się pasem, który dotkliwie wpijał się w nagie ciało. Jakiś czas temu uderzenie metalową częścią skórzanego gadżetu wpoiło mu tę naukę już na całe życie.
    
    Nie wolno pozwolić eleganckim ubraniom uderzyć o podłogę.
    
    Rozporek, jeden, dwa, trzy… spodnie nie mogą się zsunąć, dopóki nie rozepnie wszystkich guzików koszuli.
    
    Jeden, dwa, trzy, cztery, tylko spokojnie, bez pośpiechu, żeby pan mógł się napawać… pięć, sześć… Powoli odsłaniać idealnie wyrzeźbione ciało… zranione… Ledwie zapanował nad chęcią uderzenia w zaplamiony krwią opatrunek, pod którym zapewne skrywał się uraz. Lan w duchu błogosławił tego, który zranił sadystę. Na samą myśl, że odczuwał cierpienie, serce zabiło chłopakowi mocniej i życzył Panu takiego bólu, jakiego sam doświadczał za jego sprawą.
    
    Siedem, osiem, dziewięć… i nieuchronnie zbliżał się do tego, czego panicznie chciał uniknąć… bielizna.
    
    Najtrudniejsze było pierwsze dotknięcie ustami i liźnięcie ociekającego ...
    ... lepką mazią członka, zapanowanie nad mdłościami i przyzwyczajenie się do specyficznego zapachu. Dziś Pan był cierpliwy i jakby odprężony. Nie wypowiedział ani jednego słowa, tylko spoglądał.
    
    Już nauczył się, jak lubi – szybko i bezwzględnie. Teraz wszystko działo się powoli, spokojnie. Nowa nauka o nieprzewidywalnym zboczeńcu.
    
    Zdaje się, że miał go nie tylko obsługiwać, ale i czcić. Mężczyzna badał każdy dreszcz na jego ciele i każdy grymas, szczególnie gdy muskał kutasem lekko uchylone usta. Dużego i grubego z ciężkimi jądrami, na sam widok już go bolał tyłek. Wbrew sobie posłusznie wciskał w te olbrzymie genitalia twarz, ocierał się o nie i pieścił. Wdychał moc i dominację Roberta Raysa, który go brał, jak chciał i kiedy tylko chciał, i którego nienawidził z całego serca.
    
    Kliknięcie.
    
    Lan cicho wypuścił powietrze z płuc i przez zaciśnięte gardło przełknął ślinę, po czym wysunął język i delikatnie polizał trzon. Gdy nieświadomie przymknął powieki, otrzymał przypominające szturchniecie w głowę, na szczęście zaledwie szturchnięcie. Natychmiast podniósł oczy i napotkał chłód źrenic właściciela. Zadygotał nie tylko od pieszczotliwego dotyku na ramionach.
    
    Z oporem szerzej rozchylił usta i wargami objął samą żołądź. Znajomy słony smak… Nie chciał tego robić!
    
    Jeden, dwa, trzy, cztery… to tylko kawałek mięsa.
    
    Czuł pulsowanie twardego penisa i silny, męski zapach. Znowu się godził, żeby członek szorował po jego języku, dotykał migdałków i wypychał policzki, mocno ...
«12...101112...17»