Warszawska skandaliczna telenowela erotyczna...część DRUGA !
Data: 26.07.2024,
Autor: Rayonvert, Źródło: Lol24
Chłopak wsiada i po chwili nasze spojrzenia się spotykają : dzień dobry Pani Marzeno, co za zbieg okoliczności, właśnie na Marlenke czekałem i - podrzucić Cię ? Przerywam mu. Staram się patrzyć na Niego tylko ukradkowo, bo jego spojrzenie mnie rozpala, poza tym trzymam ręce na kierownicy, silnik gra miarowo, Boże zająć czymś umysł, ruszam...ale dlaczego nie ruszam ?
Widzę kątem oka że gapi się na mój biust, w międzyczasie silnik wyje, ale nic się nie dzieje : auto stoi...A jemu już pewnie też ?
Czuję jak ręce mi się pocą, i nie tylko....zaraz będę mokra, jak ten chłopak na mnie działa ! Marzena, spokojnie, dlaczego zachowujesz się tak że widać od razu jakie on zrobił na Tobie wrażenie ? Mijają sekundy...
Michał uśmiecha się i pyta : ręczny ? Że co proszę - rzucam krótko, znowu dodaję gazu. Silnik wyje na wysokich, kilku przechodniów odwraca się. Co znaczy : ręczny ? Zaczynam się miotać...pech czy co ? A Michał znowu, powtarza spokojnie : ręczny...zaciągnęła Pani hamulec : mówi a ja czuję się jak skończona idiotka. No bo przecież nią jestem , tak zaciągnęłam ręczny i nawet o tym nie wiem !
On próbuje obrócić wszystko w żart. Nasze spojrzenia się na chwilę spotykają, znowu robi mi się gorąco... tak bardzo pragnę aby ten chłopak mnie już dotykał, pieścił, całował ! Mówię że miałam ciężki dzień w pracy. Wreszcie ruszamy, w stronę Wisły.
Jak już łapię oddech, to akurat dzwoni moja komórka , a mam na głośnomówiący , patrzę a to Natalka : Mamo zostaję u Julii ...
... dłużej, co się dzieje ? Wszystko OK ? Tak córeczko, coś przerywa , czekaj...Michał już otwiera usta ale ja błagalnie patrzę na niego i kręcę głową. Robi zdziwioną minę ale łapie w lot o co mi chodzi, nie odzywa się.
- Natala eee mam sprawę do załatwienia w centrum eee wrócę później, pa kochanie, bo coś przerywa, na razie ! - Ja Ciebie Mamo dobrze słyszę, no ale OK , na razie.
A Michał ma pewnie rozładowaną baterię ? Niestety - mówi dziewczyna nieco zdziwionym głosem i rozczarowana rozlaczasie. Dojeżdżamy do mostu , jestem już spocona prawie jak mysz.
Rozglądam się wokół, w międzyczasie jakieś zabiedzone stare Volvo przede mną nagle hamuje, i ja w ostatniej chwili też. Rozglądam się i szukam uporczywie jakiegoś miejsca gdzie możemy spędzić rozkoszne tête-à-tête :
w końcu jest, wreszcie, znam to miejsce...zjeżdżam w boczną uliczkę równoległą do Wisłostrady, staję po kilkudziesięciu metrach a Michał siedzi wyprostowany, jak gdyby nigdy nic . Ale czuję że chyba oboje wiemy o co chodzi...
A ja w końcu gaszę silnik, chwilę bębnie palcami po kierownicy w końcu zdobywam się na odwagę, odwracam ku niemu głowę i patrzę w oczy : Michał czy możemy porozmawiać ? O Natalii - pyta ? Nie, spokojnie, Michał... ...mogę Cię wziąć za rękę ?
Patrzy uważnie, kiwa głową - rozumiem że odejście męża to dla Pani wielki niepokój- znowu mu przerywam : tak, ale nie tylko to.
Może muzyka ? Pyta chłopak . Fakt, przydało by się -zamyślam się - Kasia Kowalska, a może lepiej coś klasycznego , ...