Si ku ku si cz.12 ostatnia
Data: 27.07.2024,
Autor: 0bi1, Źródło: Lol24
Wykończeni tak intensywnym dniem, po szybkim prysznicu poszliśmy spać. Wstaliśmy około południa i niestety dopadł nas kac moralny, nie tylko po wypitym alkoholu, ale przede wszystkim na wspomnienie tych wszystkich bezeceństw, których dopuściliśmy się pod jego wpływem. Rozmowy były jakieś sztywne, z unikaniem kontaktu wzrokowego, wczorajszy luz zniknął bezpowrotnie. Każdego dręczyło sumienie. Aby uniknąć krępujących sytuacji, poszłyśmy z dziewczynami nad jezioro, gdzie grzecznie w kostiumach kąpielowych opalałyśmy się, od czasu do czasu wchodząc do wody dla otrzeźwienia i ochłodzenia nagrzanych ciał. Po około dwóch godzinach dołączył do nas Piotr, przynosząc napoje i kanapki.
- Poleżę tu z wami – zagaił.
- A Karol jeszcze śpi? - zapytałam.
- Nie. Rano poszedł do Franka i do tej pory nie wrócił.
- Mhm… Odwieziesz go do domu, czy przyjechał swoim samochodem?
- Ja muszę was odwieźć. Karol sobie poradzi – ma motocykl.
- Już teraz chcesz nas odstawić?
- Nie, wykorzystajmy ładną pogodę i wróćmy wieczorem.
- Super! Na pewno chcesz wykorzystać tylko pogodę? - zażartowałam zaczepnie.
- Tak. Wystarczy tych szaleństw. Mam nadzieję, że będziecie dyskretne i zachowacie dla siebie to wszystko, co tu się wydarzyło.
- No nie wiem… Może jakbyś mnie popieścił po francusku, byłabym bardziej skłonna do dyskrecji… - prowokowałam, bo znów nabrałam ochoty na seks.
- Tak! Należy nam się! – podchwyciła Monika.
- A ja chciałabym jeszcze raz poczuć tego olbrzyma w ...
... sobie – do żądań przyłączyła się Sabinka.
- Niewyżyte smarkule! - skomentował Piotr z udawaną złością, po czym odchylił dół mojego kostiumu i przeciągnął palcami po mięciutkich wargach. Jednym z nich odszukał twardy dzyndzelek u ich zbiegu i okrężnymi ruchami drażnił go przez chwilę. Zaczynało się robić miło, więc złapałam go za czuprynę i pchnęłam jego głowę w kierunku swojej pusi. Chciałam poczuć gorący język wślizgujący się do jej wnetrza, błądzący po wargach i najczulszym punkcie, zapędzający się także niżej, gdzie niezwykle wrażliwe wejście do tylnej norki prosiło się o wilgotną stymulację. Aby ułatwić dostęp do tamtych okolic, uniosłam nogi przytrzymując je rękami pod kolanami. Byłam teraz mocno wypięta, a wujek wiedział czego od niego oczekuję. Najpierw wwiercał się końcowką języka w mniejszą dziurkę, by następnie długim pociągnięciem wzdłuż warg sromowych docierać do łechtaczki, którą okrążywszy kilka razy, próbował chwytać ustami. W drodze powrotnej do rozetki, obejmował wargami moje – te dolne, wsuwając w międzyczasie język głęboko do wilgotnej pochwy. Dyszałam z podniecenia i rozkoszy, ale wujek zaczął jęczeć i sapać. Otworzyłam oczy, żeby zobaczyć co się dzieje – to Monika wcisnęła głowę pomiedzy jego uda i ssała grubego kutasa, doprowadzając Piotra do stanu przedwybuchowego. Sabinka podjarana naszymi amorami, zsunęła górę mojego kostiumu uwalniając piersiątka. Przyssała się do nich, liżąc na zmianę raz jedną, raz drugą, szczypiąc wargami albo ząbkami brodawki, co ...