1. Czekoladowa Wenus cz.III


    Data: 07.08.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24

    ... kocham.
    
    Odwróciłem się twarzą do Pati. Objąłem ją mocno.
    
    - Kiedy kogoś kocham, to oddaję mu się cała i z całą pasją.
    
    - Odczułem to.
    
    Nadal byliśmy w łazience. Przysiadłem na brzegu wanny trzymając ręce na ramionach
    
    Patrycji.
    
    Przysunęła się do mnie jeszcze bliżej. Całowaliśmy swoje twarze. Pati schodziła
    
    pocałunkami w dół. Posuwała językiem po mojej szyi. Po chwili wróciła i znów w dół.
    
    Teraz ramiona i tors.
    
    Szarpnęła mocniej ręką i zerwała ze mnie ręcznik, którym byłem przewiązany w pasie.
    
    Byłem podniecony. Mój członek prężył się dumnie wystając jak pal spomiędzy gęstego
    
    owłosienia. Ujęła go w dłoń. Poruszała nią lekko by po chwili pocałować go w sam
    
    czubek. Otworzyła usta i pochłonęła go całego. Spojrzała na mnie z dołu.
    
    - Lubisz tak?
    
    - Ooo tak... - wysapałem.
    
    Właśnie nadpływała pierwsza fala rozkoszy.
    
    Miałem przymknięte powieki, ale patrzyłem co robi Pati.
    
    Mój penis znikał cały w jej ustach, by po chwili ukazać się znów w pełnej krasie.
    
    Warkoczyki Pati latały jak szalone w przód i w tył. Dłonie opierała na moich nogach.
    
    Drżałem w ekstazie. Wszystko zaczęło wirować przed oczami. Płynąłem, płynąłem...
    
    - Zaraz dojdę - odezwałem się.
    
    Wypuściła z ust mojego penisa, ale kontynuowała pieszczotę ręką.
    
    Wytrysnąłem obficie na wysokości jej piersi na koszulkę, którą wciąż miała na sobie.
    
    Znalazła się tam pierwsza i zaraz druga fala nasienia. Drżałem jakbym miał febrę. Pati
    
    otworzyła ponownie usta i wysysała resztę ...
    ... spermy. Mój mały karlał w jej ustach.
    
    Spojrzała na mnie. Po chwili spuściła wzrok i całowała sflaczałego penisa i moje nogi.
    
    - Cudowna jesteś - szepnąłem.
    
    Uniosłem jej brodę dłonią do góry. Potem podniosłem całą. Objąłem mocno.
    
    - Kocham cię - szepnąłem do jej ucha.
    
    Postaliśmy tak jeszcze chwilę. Lecz nagle myśl zapłonęła we mnie jak ogień. Porwałem
    
    Pati na ręce i uniosłem do góry. Kopniakiem otworzyłem drzwi łazienki.
    
    Położyłem Pati na łóżku. Uklęknąłem przy niej. Pomogłem ściągnąć koszulkę i
    
    odrzuciłem ja ponownie na fotel.
    
    Całowałem brzuch Pati. Moje usta raz wędrowały w stronę górzystego terenu, by po chwili wrócić na wzgórek obrośnięty zmysłowym trójkącikiem czarnej jak smoła trawy.
    
    Jeden palec wsadziłem pomiędzy wargi sromowe. W środku Patrycja była już bardzo
    
    mokra. Poruszałem nim jakby to był penis. Kilka pchnięć, a Pati już jęczała zapamiętale.
    
    Wpakowałem swój język w pępek Pati, by od tego punktu wyznaczać nim mokre od śliny
    
    nowe drogi, którymi miałem podążać. Odwróciłem Pati tak, aby moja głowa znalazła się
    
    między jej nogami.
    
    Rozszerzyłem je, a następnie rozszerzyłem palcami jej srom. Dotknąłem językiem
    
    łechtaczki. Pati w tym momencie aż podskoczyła. Po chwili dotknąłem jej po raz drugi.
    
    Reakcja była nieco spokojniejsza, ale też zauważalna. I jeszcze raz. I jeszcze raz. Nie
    
    odrywałem od niej ust. Pati jęczała jakby była na torturach. Muszę przyznać, że była to
    
    genialna muzyka dla moich uszu.
    
    Język mój jak ...
«1234...»