1. Czekoladowa Wenus cz.III


    Data: 07.08.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24

    ... godziny obiadu. Podjechaliśmy więc do
    
    mieszkania Pati, gdzie się przebrała. Było jeszcze sporo czasu, więc siłą rozpędu
    
    wpadliśmy na wystawę prac mojego serdecznego przyjacila, by poobcować z jego sztuką.
    
    Wreszcie nadszedł ten moment.
    
    Pati zrobiła duże, oszałamiające wręcz wrażenie na mojej rodzince. Szczególnie na Kasi,
    
    mojej czteroletniej siostrzenicy. Długo pozostała z otwartą ze zdziwienia buzią. Pytała
    
    nawet Patrycję czy jest pomalowana. Dała spokój, gdy Patrycja zaproponowała, żeby sama
    
    sprawdziła, czy lakier pod paznokciem nie schodzi. Uśmialiśmy się do rozpuku. Do Kasi
    
    szybko dotarło, że nie wszyscy ludzie są tacy, jak ci dokoła niej.
    
    Z Mileną, moją siostrą też dość szybko się dogadały. Z Rodzicami też ok, więc obiad
    
    przebiegał w miłej i serdecznej atmosferze.
    
    Milena obserwowała nas uważnie z tajemniczym uśmiechem na ustach.
    
    - Od razu widać, że chyba niedawno wyszliście z łóżka - szepnęła mi, gdy wynosiliśmy
    
    zastawę do kuchni i na chwilę zostaliśmy sami.
    
    - Po czym wnosisz?
    
    - Znam cię
    
    No, no, no. Zostaliśmy rozszyfrowani.
    
    Kasia nie odstępowała Pati na krok i była bardzo zbulwersowana, gdy się żegnaliśmy.
    
    Poszliśmy jeszcze na spacer brzegiem jeziora na peryferiach miasta. Już się zmierzchało.
    
    Niedziela miała się ku końcowi. Wracaliśmy wolno do samochodu. Już mieliśmy plan na
    
    nadchodzącą noc. Spędzimy ją każde u siebie. Tak wymyśliliśmy, chociaż żadne z nas nie
    
    było z tego pomysłu zadowolone. Ale może to i ...
    ... dobry pomysł.
    
    Wracaliśmy więc wolno, w strachu przed rychłym rozstaniem.
    
    Pati kolejny raz zaskoczyła mnie. Siadła na tylnym siedzeniu i zawołała bym siadł obok.
    
    Usiadłem.
    
    Przytuliła się do mnie.
    
    - Wspaniały weekend, co?
    
    - Mhm – mruknąłem.
    
    - Spodziewałeś się takiego zakończenia imprezy?
    
    Nie - i nagle się wzdrygnąłem - pomyśleć, że mógłbym na nią wcale nie przyjść.
    
    - Strata byłaby nie do powetowania.
    
    - Właśnie.
    
    Rozpinała już guziki mojej koszuli i wsadziła dłoń pod materiał. Gładziła mój tors.
    
    - Masz ochotę na fajne zakończenie weekendu?
    
    Pokiwałem głową.
    
    - Można by zakończyć go czymś ekstra – stwierdziłem.
    
    Tylko na to czekała. Sięgnęła ręką pod siebie, uniosła się trochę i po chwili trzymała w
    
    dłoni swoje majteczki. Odrzuciła je na przedni fotel. Całowała mnie, a jej ręka próbowała
    
    poradzić sobie z paskiem i zamkiem dżinsów. Wreszcie wyłuskała spod materiału mojego
    
    ptaszka i zacisnęła na nim dłoń. Jej ruchy były gwałtowne, jakby jak najszybciej chciała
    
    postawić go do pionu. Pochyliła się i objęła go ustami. Ssała z całej siły. Ja zaś sięgnąłem
    
    ręką pomiędzy jej nogi od strony pupy. Namacałem szparkę i wsunąłem tam palec.
    
    Pati niestrudzenie otulała mojego penisa wargami, lizała i zaciskała na nim zęby. W tym
    
    była niezrównaną mistrzynią i potrafiła zrobić dobrze ustami swojemu mężczyźnie.
    
    Przełożyła nogę nad moimi nogami i przytrzymując mojego żołnierzyka palcami usiadła
    
    na mnie wsuwając go między nie. Już ...