1. Miłość która nie powinna się zdarzyć, ale jednak się zdarzyła 2


    Data: 01.03.2019, Autor: Aleksandra, Źródło: Lol24

    ... twierdząco. Zostawiamy obolałego bruneta i kierujemy się do mieszkania Will'a. Nie odzywa się całą drogę.
    
    Musi to przemyśleć a ja dam mu czas.
    
    ***
    
    Wchodzimy do mieszkania. Brunet kieruje się do góry. Odprowadzam go wzrokiem, gdy wchodzi po schodach.
    
    -Daj mu czasu trochę. Musi to przetrawić sam.
    
    Na dźwięk za mną się obracam. Blondyn siedzi na kanapie, oglądając mecz w telewizji.
    
    - Potrzebuję lodu, macie?
    
    -Tak, w zamrażarce.
    
    Wchodzę do kuchni i otwieram zamrażarkę, wyciągam paczkę lodu. Przykładam do czerwonej i spuchniętej dłoni.
    
    -Kto dostał?
    
    Podchodzę do kanapy, na której siedzi Wayne- brat William'a. Przyglądam się mężczyźnie. Ciemne, grube blond włosy. Dwudniowy zarost. Niebieskie oczy i zarysowana szczęka.
    
    -Sprawca tego wszystkiego. Wiesz, o co poszło?
    
    Spogląda na mnie z wyrazem szacunku.
    
    -Nie powiedział mi dużo a ja nie naciskałem. Jedynie wiem, że z tym...No jak on ma na imię?
    
    -Lukas.
    
    -Tak, z Lukas'em się pokłócił i doszło do bójki. Nie przepadam za tym palantem, ale to nie moja sprawa.
    
    -Ja też. Jego imię podnosi mi ciśnienie.
    
    Spogląda na mnie i lekko się uśmiecha. Odwzajemniam uśmiech, spoglądając na swoją dłoń.
    
    -Zależy Ci na nim.
    
    Nigdy jeszcze mi tak nie zależało.
    
    -Tak, bardzo mi na nim zależy.
    
    -Widać. Dziś, gdy rozmawialiśmy przy drzwiach, byłaś przerażona.
    
    Spoglądam na niego i wzdycham.
    
    -Dalej jestem.
    
    Podnoszę do góry obitą dłoń, która zaczyna się telepać.
    
    -Współczuję, ale wiesz, ...
    ... co?
    
    -Tak?
    
    -Dobrze widzieć go takiego. Myślałem, że już go takiego nie zobaczę po tym wszystkim, co Nas spotkało.
    
    "Nas spotkało", Co takiego ich spotkało? Bo nie rozumiem.
    
    Uśmiecham się lekko na jego wypowiedź. Krępuje mnie trochę ta rozmowa.
    
    -Jeśli będzie się coś działo, cokolwiek to dzwonisz do mnie, okej?
    
    Wstaje i idzie do kuchni i po chwili wraca.
    
    - Tak. Będę dzwonić jakby co.
    
    - Dzięki.
    
    Przytrzymuję lód na mojej dłoni i kieruję się na górę do Will'a. Przechodzę przez korytarz i wchodzę do pokoju. Mężczyzna siedzi na łóżku przyglądając się fioletowym kostką u dłoni. Gdy wchodzę momentalnie spogląda na mnie i skanuje moją sylwetkę.
    
    - Wszystko w porządku? -pytam.
    
    - Sam nie wiem, a u Ciebie?
    
    - Nienajgorzej.
    
    Podchodzę do niego bliżej. Siadam na łóżku obok bruneta. Kładę dłoń na jego plecy i zaczynam delikatnie masować. Powiedz mi, o czym myślisz, kochanie...
    
    -Powiedz mi, o co poszło.
    
    - Nie jestem przekonany czy chcę.
    
    Muszę to usłyszeć od Ciebie.
    
    -Wiem, wszystko rozumiem, ale ja muszę wiedzieć Will.
    
    -Chodziło o Ciebie.
    
    O mnie? Jak to o mnie? Marszczę brwi, domyślając się tylko, o co mogło pójść.
    
    - Opowiedz mi.
    
    - To było w niedziele w nocy, poszedłem się przejść. Wskoczyłem do baru, na jedno piwo. W między czasie spotkałem Lukas'a. Dużo wypił, bo ledwo się trzymał na nogach. Zaczął wygadywać jakieś bzdury na twój temat. Tylko się nie denerwuj.
    
    Gówno prawda, już jestem wkurzona. Co za dupek. Nie zna mnie a oczywiście ma ...
«1234...8»