-
Miłość która nie powinna się zdarzyć, ale jednak się zdarzyła 2
Data: 01.03.2019, Autor: Aleksandra, Źródło: Lol24
... najwięcej do powiedzenia... - Więc zapytałem go czy coś ma do ciebie, a on zaczął cię obrażać. Zaraz tam pójdę jeszcze raz i ponownie mu przyłożę. Zaciskam nie kontrolowanie dłoń na jego udzie. - Spokojnie Chloe, nie denerwuj się. - Kontynuuj. Dalej opowiada: - Wkurzyłem się i zaczęliśmy się bić. Obudziłem się rano w poniedziałek w szpitalu. Przyjechał po mnie Wayne. Opiepszył mnie, dosyć ostro, ale ja nie mogłem przestać myśleć o Tobie i jak mam Ci to powiedzieć. Chciałem się odezwać i prawie to zrobiłem, ale coś mi nie pozwalało. Bałem się twojej reakcji. Do oczu zbierają mi się łzy i lecą po policzkach. - Nie płacz. Ocieram łzy zdrową dłonią. - Przepraszam, tak mam, gdy uchodzi ze mnie gniew. - Przeraziłaś mnie dzisiaj, kiedy go uderzyłaś. -Zasłużył sobie, ale ulżyło mi. Miałam na to ochotę już jakiś czas temu. -Nie lubisz go? -Nie, że nie lubię. Wkurza mnie ten typ chłopaków. -Też mnie to irytuje, ale taki on jest. Gdzie się nauczyłaś tak idealnie wykonywać prawy sierpowy? -Ojciec od małego mnie uczył samoobrony a po jego śmierci, zaczęłam trenować z personalnym trenerem. 13 lat minęło od jego śmierci. Gdyby nie zginął wszystko było by dobrze, a moje życie było by inne. -Nigdy nie mówiłaś o tym. -Nigdy nie mówię o sobie dużo. - Zawsze podziwiałem kobiety, które umieją się obronić albo dokopać gościowi, który jest dwa razy większy. - Jeszcze w szkole średniej byli tacy, który uwzięli się na mnie. Nie byłam ...
... pierwszą ich ofiarą. Sprawa była poważna, ale za pobicie, zostałam wyrzucona ze szkoły. -Aż tak? -Tak. Wspomnienie wraca. Ja jedna a ich czterech. Stali w kółku śmiejąc się ze mnie i przezywając od nic nie wartych. Gdy jeden podszedł z zamiarem dotknięcia mnie, leżał na ziemi z połamaną ręką w czterech miejscach. Po chwili było koniec z trójką. - Skąd wiedziałaś, że coś się stało i dlaczego byłaś taka? Dlaczego? Dlatego, że nie umiem sobie radzić ze sobą. Przez niego... - Miałam przeczucie a ono nie dawało mi spokoju. Jaka byłam dziś? Skłamałam... -Spokojna, gdy mnie zobaczyłaś. Nie byłam spokojna, wręcz przeciwnie. Gdy jego przerażenie w oczach zwiększało się, zaczęłam się bać samej siebie. Nie chce by się mnie bał, tak jak wszyscy... - Nie chciałam, żebyś się mnie bał. Zrobiłam mnóstwo rzeczy złych, że ludzie się mnie bali a z czasem ja zaczęłam bać się siebie. - Chloe, nie możesz się tak narażać, okej? Dam sobie radę. To ja powinienem bronić Ciebie, a nie ty mnie. - Will, to, co dziś zrobiłam to była namiastka tego, co kiedyś robiłam i tego, co potrafię zrobić. Dlaczego ja taka muszę być? Przecieram twarz dłońmi, chowając w nie twarz. Dłoń Will'a zaczyna masować moje plecy. -Co masz na myśli? Nie chce mu o tym mówić, jaka byłam kiedyś. Nie chce by się mnie bał... Spoglądam na jego piękną twarz i brązowe oczy. Jest piękny. Prostuję się i dotykam jego twarzy dłonią, wplatając palce w kasztanowe, mięciutkie włosy. Przyciągam go ...