Problem prawny I
Data: 20.08.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Luxe Tie, Źródło: SexOpowiadania
Dochodziła czternasta, był piątek. Październikowe niebo było smutne, szare i deszczowe. W takich sytuacjach nie pomagała nawet piękna panorama Hamburga, widoczna z okna biura usytuowanego tuż nad portem w modnym centrum biznesowym. Znudzona sprawdzaniem przygotowanego przez aplikanta pozwu, postanowiła napić się gorącej czekolady - „Może i głupio robię, zbyt sobie ostatnio pozwalam” - pomyślała wstając od biurka, które wręcz uginało się od stosów akt spraw jakie ostatnio zostały jej przydzielone - „Ale z drugiej strony, pracy i tak mi nie ubędzie, a mnie się chce czegoś słodkiego, zasługuję” - uzasadniwszy sama przed sobą swoją decyzję, ruszyła w stronę korytarza. W drodze do pokoju socjalnego spotkała swojego szefa - Mecenasa Radke - właściciela kancelarii w której pracowała i jednocześnie świetnie prezentującego się adwokata. Był wysoki, tak na oko 190 cm wzrostu, raczej dobrze zbudowany, zadbany. - „Kuszący, dogadalibyśmy się” - rozmarzyła się. Sama też nie miała się czego wstydzić, 49 kg wagi, 176 cm wzrostu, blond włosy elegancko spięte w kucyk, dużo trenowała. „Jak mnie widzą, tak mnie piszą” - to jej zasada.- Hej Marie. -- Dzień Dobry Panie Mecenasie - odpowiedziała.- Jak tam sprawa tych Polaków? - zapytał.- Rozmawiałam dziś z Prokuratorem Braunem. Na szczęście moja argumentacja do niego trafiła. Teraz zgadza się z nami, że nasz Klient słusznie ich zwolnił, niemniej zawiadomienie musiał przyjąć. Nie podejmie postępowania, błahostka. - zdała relację najlepiej jak ...
... umiała.- Idealnie. Skoro tak dobrze sobie poradziłaś to na sekretariat wpłynęło pytanie o poradę prawną, nie będziesz się nudzić - zażartował uśmiechając się delikatnie.- „Kurwa. I po co tak kozaczyłaś?” - zażenowana efektem rozmowy, postanowiła ją uciąć.- Oczywiście Panie Mecenasie, zaraz się tym zajmę - odpowiedziała, delikatnie kiwnęła głową w geście akceptacji kierując się w stronę kuchni.Mecenas Radke odprowadził ją wzrokiem, czuła to, ale nie miała czasu się nad tym zastanawiać. Lea, sekretarka siedziała tam gdzie zawsze, porządkowała korespondencję jak zawsze. ubrana, jak zresztą wszyscy w biurze, mocno oficjalnie, popijając czekoladę i czekając na obiecaną przez Szefa korespondencję coś jednak zwróciło jej uwagę. Lea założyła dziś do pracy chokera - „Co do cholery? Serio? Takie rzeczy są fajne, ale w pracy? Czyżby nasza skromna Lea miała swoją drugą, ciemniejszą stronę?” - popuściła wodze wyobraźni. Marie mimowolnie uśmiechnęła się bo przypomniała sobie, że sama ma kajdanki w sypialni. Tylko… no właśnie, nie ma z kim się tak bawić - „To już rok jak odeszłam od Marco. Słuszna decyzja, serio do siebie nie pasowaliśmy.” - skwitowała w głowie.- Proszę, Mecenas prosił żebyś zajęła się konkretnie tą sprawą. - Marię wzięła wydruk w dłoń. Ton Lei wskazywał, że to wszystko.- Dziękuję. - Jak się później okazało, porada prawna okazała się jednocześnie skomplikowana i na już, a ponieważ Radke Rechtsanwaltskanzlei ceni sobie zadowolenie klientów takie sytuacje kończą się w tylko jeden ...