Krótkie sceny z bolesnego dojrzewania
Data: 23.08.2024,
Autor: trujnik, Źródło: Lol24
... pierwsze wyszukanie. I od razu zrobiło mu się gorąco. Na zdjęciu była pielęgniarka w samym fartuszku, nawet bez biustonosza, na innych uwolniona od fartuszka, w samym czepku badała pacjenta. "Tak chyba nie pracuje służba zdrowia?" – pomyślał półprzytomnie i bezwiednie przejechał ręką po kroczu. Po raz pierwszy w życiu zapragnął być chory i być przebadany przez pielęgniarkę, nawet w fartuszku, czuć jej dotyk na ciele... Niewiele myśląc, rozebrał się do pasa i, mimo że był listopad, wyszedł na balkon. Po godzinie siny z zimna zrejterował. Następnego dnia pierwsze co zrobił, zmierzył temperaturę. Trzydzieści sześć i sześć.
Z reguły robił to albo późnym wieczorem, kiedy wszyscy spali, albo kiedy nikogo nie było w domu. Jego łóżko trzeszczało, bał się, że będzie coś słychać. Tego dnia mieli WF z dziewczynami, jakieś wyjątkowe zastępstwo czy coś podobnego. Zdziwił się, że patrzy na nie inaczej niż do tej pory. "O czym ja myślę..." – zganił siebie. Stali właśnie w dwuszeregu, przed nim Ewa, która bardzo mu się podobała, choć nie przyznałby się do tego za żadne skarby świata. Bijące od niej ciepło paraliżowało jego myśli, na dobrą sprawę powinien się odsunąć, ale nogi posuwały się dokładnie w odwrotnym kierunku.
– Ej, zejdź ze mnie. – krzyknęła Ewa. Niechętnie cofnął się.
Wrócił ze szkoły, wszedł do pokoju. Bliskość Ewy była wyczuwalna nawet tutaj. Fajnie by było... rozpiął spodnie. Był już gotowy. Przyjemna fala wstrząsnęła jego ciałem.
– Co ty robisz?
W drzwiach ...
... stał ojciec. W piżamie. Skąd mógł wiedzieć, że rozchoruje się i zostanie w domu???
– Jak ci nie wstyd, ty... ty...
Naciągnął dresy, minął ojca i wypadł z pokoju. Zatrzymał się na ulicy. Nie, do domu to on już nie wróci. Ojciec go zabije. Nawet nie ma o czym myśleć. Bez sensu łaził po mieście, nawet nie zauważył, gdy robiło się ciemno. Z kilkugodzinnego odrętwienia wyrwał go dźwięk komórki. SMS.
Odkrył cenną rzecz: jak się go poleje zimną wodą to opada. Ucieszył się, bo czasem jego mały sprawiał mu niemiłe niespodzianki, zwłaszcza przed wuefem, kiedy musiał się przebierać w szatni ze wszystkimi. Zawsze więc w krytycznym momencie urywał się pod koniec poprzedniej lekcji i w pustej toalecie dokonywał niezbędnych przygotowań.
Nazajutrz po jednym z takich zabiegów obudził się z gorączką. Gdy rozprostował nogi, poczuł silny ból w kroczu. Z przerażeniem uświadomił sobie, że wizyty u lekarza nie uniknie. Nawet pielęgniarka w czepku go nie pocieszała, gdyż to on będzie musiał się rozebrać, a nie ona. Matka, widząc że synowi rzeczywiście coś dolega, zgodziła się z nim pójść do przychodni. Szczegółów sobie darował. Ale lekarzowi będzie musiał powiedzieć, co martwiło go bardzo. A najgorsze – pokazać. Pewnie też mu stanie. Ostatnio wyobrażał sobie co by było na takim badaniu.
– Następny proszę. I wejść z rodzicem – usłyszał głos. Męski. Jedyna pociecha, na którą czekał, pielęgniarka z obfitym biustem, właśnie się zdematerializowała.
Musiał pokazać, a matka patrzyła na to z ...