Wakacje u Cioci cz.1
Data: 23.08.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Pan Dollar, Źródło: SexOpowiadania
Opowiadanie fikcyjne. Niestety.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miałem wtedy 18 lat. Skończył się rok szkolny, a z obiecanych wakacji nic nie wyszło, ponieważ firma, w której pracowali rodzice realizowała duży zagraniczny kontrakt i musieli wyjechać na praktycznie dwa miesiące w delegację. Z braku innych opcji zostałem, więc wysłany do ciotki Malwiny, siostry mojej matki. Ogólnie lubiłem ciotkę - była to wesoła, beztroska i lekko zwariowana hipiska. Ale perspektywa spędzenia całych wakacji u niej nie była zbyt zachęcają, szczególnie że mieszkała samotnie w małym domku na kompletnym odludziu, gdzie do najbliższej wiochy było z 10 kilometrów. No, ale co zrobić. Całe szczęście miała, chociaż Internet, więc z laptopem miałem niby mieć co robić.
3 lipca żegnałem się z rodzicami stojąc u boku ciotki. Było już po 22, więc pokazała mi tylko gdzie będę spał, a także, gdzie jest łazienka i sama udała się spać. Zmęczony po całym dniu podróży wziąłem szybki prysznic i zrobiłem to samo.
Wstałem koło ósmej następnego dnia i udałem się do kuchni. Jeszcze nie do końca rozbudzony wszedłem do kuchni.
-Cześć ciociuuuuu...-
Zaciąłem się w tym chcąc się przywitać. Ciotka właśnie szukała czegoś w dolnej szufladzie, będąc całkiem nago i wypinając się centralnie w stronę drzwi, tak że idealnie widziałem jej cipkę i tyłek. Mój kutas momentalnie zaczął stawać na baczność. W tym momencie wstała i odwróciła się w moją stronę cała uśmiechnięta. Spojrzała na mnie ...
... stojącego jak wryty, jej wzrok padł na mój już całkiem spory namiocik w bokserkach i zaśmiała się tylko.
-Uuuups. Gapa ze mnie. Tak cicho spałeś, że zapomniałam, iż nie jestem sama. Zawsze chodzę nago, czuję wtedy o wiele lepiej otaczająca mnie energię. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza? -
-Nie. - odpowiedziałem głucho, dalej patrząc ogłupiały.
-A więc fajnie. Siadaj, zaraz przygotuję ci śniadanie. - I jak gdyby nigdy nic zajęła się robieniem.
Siadłem dalej oniemiały, cały czas wpatrując się w nią. Malwina była całkiem ładną babką. Już po 40, ale nadal bardzo zgrabna i wysportowaną, mająca sięgające do połowy pleców czerwono-czarne dredy, średniej wielkości piersi, długie nogi oraz tatuaż złoto-czerwonego smoka, który wydawał się oplatać jej ciało od kostki lewej nogi, aż po prawą pierś na którym była głowa ziejąca ogniem sięgającym drugiej piersi. Wpatrywałem się tak w nią, kiedy robiła śniadanie. Nawet, jeśli zauważyła podczas podawania mi jedzenia, że się w nią wgapiam to nic sobie z tego nie robiła. Jak mówiłem, ciotka była lekko zwariowaną hipiską, wierzącą w różnego rodzaju energię, duchowość, naturę i tego typu rzeczy.
-Smacznego. Jakbyś czegoś potrzebował jestem na zewnętrz, będę medytować. - I po prostu wyszła.
Jeszcze chwilę zajęło mi, aby ogarnąć, co właśnie się wydarzyło. Dopiero wtedy zjadłem szybko śniadanie i poszedłem sobie zwalić mając w pamięci świeży obraz ciotki.
Po tygodniu oglądanie ciotki było nadal przyjemne, ale stało się w miarę ...