Kawiarniane (ob)scenki...czyli krakowskie spełnione fantazje : Rozdział DRUGI
Data: 28.08.2024,
Autor: Rayonvert, Źródło: Lol24
... słuchała Marty z uwagą , gdy już zacząłem mieć nadzieję tamta dziewczyna zaczęła się bacznie rozglądać i wtedy Marta wskazała na mnie palcem. Ona jednak prawie odepchnęła moją partnerkę, jej partner coś do niej mówił ale nie słyszała, za to szybkim krokiem szła w moją stronę ... ?
A przyznam że był to cudowny widok : szatynka może 175 cm wzrostu, eleganckie buty, spódniczka też niczego sobie, ewidentnie było na czym męskie oko zahaczyć bo dziewczyna z tych które "mają czym oddychać" ale największe wrażenie zrobiła na mnie jej twarz : bo emanowała...wściekłością ! Oczy jej pałały, wargi były lekko rozchylone, wyraz twarzy prawie drapieżny jednakże długo nie mogłem tego kontemplować gdyż dziewczyna szybciutko stanęła naprzeciwko mnie :
będzie wrzeszczeć ? Przy ludziach, w biały dzień, może to wariatka zwariowana, co ty misiu narobiłeś - takie myśli przelatywały mi przez głowę.
To Pan ? A to Pani... - rzuciłem kpiąco. Niech się Pan nie wygłupia ! Facet w tym wieku namawia swoją kobietę na jakieś zboczone gadki, jak Pan śmie : na jej twarzy malowała się furia...lekko mnie zatkało, a Marta i tamten patrzyli na nas.
Wziąłem głęboki oddech aby jej spokojnie coś wytłumaczyć, przerwać ten potok słów , które wypowiadanych w gniewie rytmicznie i szybko uderzały we mnie niczym pociski , bo uwierzyłem że ta złość jest autentyczna,gdy...zobaczyłem jak drżą jej kąciki ust !
Po sekundzie parsknęła śmiechem : propozycja przyjęta, wiesz dwa lata studiowałam aktorstwo, nie ...
... mogłam się powstrzymać przed odegraniem takiej scenki...tak, jesteśmy zainteresowani ! Ale macie wyobraźnię... Monika - wyciągnęła do mnie dłoń z bardzo długimi wąskimi palcami - witaj na pokładzie - mówię z ulgą- naprawdę dałem się nabrać przed chwilą.
Potem szliśmy wszyscy po Rynku, Marta nakręcona swoim sukcesem trzymała mnie bardzo mocno za rękę, oni bardzo sympatyczni i wyluzowani, omawialiśmy jak spiskowcy wspólny plan na ten wieczór, co chwilę wybuchając śmiechem. Okazało się że nasza nowa znajoma ma dużo bardziej konkretny i perwersyjny pomysł niż mój, opowiada go nam... Po chwili Kuba, narzeczony Moniki zaproponował : zróbmy rundę po eleganckich kawiarniach, pewnie będą nas wyrzucać aż do momentu gdy... ktoś zatrybi - dokończyła jego partnerka. Zaczynamy !
****
Pierwsza kawiarnia w niczym nie przypomina bezdusznych drogich sieciówek, ale oczywiście ma z nimi coś wspólnego : ceny. Oryginalny wystrój, niedaleko Rynku ale niech każde z tych miejsc pozostanie anonimowe. Po kilku minutach przenosimy się do mniejszej, zdecydowanie bardziej kameralnej sali : są w niej oprócz nas jeszcze trzy pary, i dwie samotne dziewczyny, każda zatopiona w swoim świecącym ekranie...
Monika i Kuba, jakby na niewidzialny sygnał, biorą się w objęcia i zaczynają całować . Najpierw "jakby z taką nieśmiałością", potem coraz bardziej zmysłowo i namiętnie : przyznam że już po chwili odchodzi mi ochota by patrzeć jakie to wrażenie robi na pozostałych osobach, bo czuję się dosyć pobudzony : ...