Kawiarniane (ob)scenki...czyli krakowskie spełnione fantazje : Rozdział DRUGI
Data: 28.08.2024,
Autor: Rayonvert, Źródło: Lol24
... Marta widzi to, uśmiecha się do mnie słodko i mówi do ucha : mnie też to kręci...ciekawe jak kelnerka nagle wejdzie ? Ale może zdążysz nieco mi rozpiąć bluzkę, mój drogi ?
Zabieram się entuzjastycznie do guziczków jej bluzeczki, mocno tarmoszę twarde piersi przez tkaninę...a tamci obok już wchodzą na wyższe obroty i dyszą : Monika wydaje pojedyncze krótkie odgłosy, zamknięci w swoim świecie zapatrzeni w siebie zupełnie nie wydają się przejmować przyglądającym się nam pozostałym parom ! Jedni obserwują nas z dezaprobatą...kręcą głowami i wychodzą po minucie, obie dziewczyny za nimi, drudzy udają obojętnych, zaś trzecia para szczerzy się do nas wyraźnie zaintrygowana...
W międzyczasie odnoszę sukces w dorwaniu się do biustu mojej partnerki, guziczki kapitulują przed moimi palcami, jednego prawie urywam z wrażenia ale Marta jest wyrozumiała... a w międzyczasie majstruję pod stołem wpychając mi dłoń do rozporka : oddycham głośniej, a nasi nowi znajomi liżą się bez opamiętania i na chwilę moja percepcja zawęża się tylko do tego obrazu... przerywa to wszystko szybki odgłos tup tup bucików : bardzo elegancka dziewczyna wpada do sali, podchodzi do nas , staje przy stoliku :
ja bardzo proszę aby Państwo przestali, bo...wyluzuj - Monika odrywa piękne usta od Kuby , ma nieprzytomne spojrzenie gdy mówi do kelnerki - prawie rok go nie widziałam , nie byłaś nigdy zakochana czy co ?
- Proszę się powściągliwie zachowywać, innym klientom to przeszkadza, my nie tolerujemy takich ...
... zachowań, a jak nie to proszę od razu wyjść !
Podnosimy się powoli, ja rozczarowany pomagam Marcie zapiąć bluzeczkę, mój ptak jeszcze bardziej.. płacimy i wychodzimy bez słowa. Na ulicy Monika dostaje głupawki, aż musi siąść na parapecie jakiegoś okna starej kamienicy - idziemy dalej - komenderuje po chwili. aż do sukcesu, improwizujmy !
Kolejne kawiarnie, podobny scenariusz...powoli zapada zmierzch. Monika i Kuba rozkręcają się coraz bardziej, Marta wytrwale pieści mnie przez spodnie , z jednej to nas wyrzucają jeszcze przed realizacją zamówienia.
Ale wreszcie... trafiamy na przytulną kafejkę z której sączy się jakaś rockowa ballada. Siadamy przy wolnym stoliku w rogu, a Monika i Kuba chwilę zostają na środku, spleceni w zmysłowym powolnym tańcu... aż miło patrzeć. Dołączają do nas dopiero po chwili.
Po kolejnej przychodzi młoda kelnerka, biała nieskazitelna bluzeczka, krótka sukienka odsłaniająca zgrabne uda... mocny jakby gotycki makijaż ( A co to niby jest : gotycki makijaż ? Pyta mnie potem Marta z którą dzielę się moją obserwacją ) i i fajne spore piersi rysujące się pod bluzeczką, na której widnieje jakiś identyfikator z imieniem - Nie gap się aż tak - syczy mi do ucha Marta - a Monika kolejny raz udaje lekko pijaną, plącze się jej język, ale tamtą cierpliwie czeka aż coś zamówimy.
W końcu odchodzi kręcąc zgrabną pupą, na którą zarówno ja jak i Kuba patrzymy o chwilę za długo : moja partnerka próbuje mnie lekko kopnąć w kostkę pod stołem, a Monika uśmiecha ...