1. Kontrola umysłu I


    Data: 02.04.2024, Kategorie: Fantazja Twoje opowiadania Autor: Dziadek, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    Kontrola umysłu 1
    
    Mariusz przechodził właśnie koło antykwariatu gdy w oko wpadła mu gruba księga o tajemniczym tytule: „Magia. Kontrola umysłu.” Nie wie dlaczego ale postanowił ją kupić. Wrócił do domu i z miejsca zaczął czytać. Pierwszy rozdział był pełen prostych zaklęć, które dla przykładu zamieniały wodę w lód i odwrotnie, czy wróbla w potężnego jastrzębia i podobne sprawy.
    Drugi rozdział był poważniejszy i pozwalał na wyczarowanie domu czy samochodu.
    Trzeci pozwalał na blokowanie ludzki emocji i uczuć.
    Czwarty pozwalał na ich zamianę na inne, np. smutku w radość.
    Wreszcie piąty cały poświęcony był z zaklęciami związanymi z seksem.
    Nie wie czemu ale szybko nauczył się kilkudziesięciu zaklęć na pamięć i postanowił niedługo je sprawdzić i wykorzystać.
    Mariusz był mężczyzną czterdziestoletnim o wzroście metr dziewięćdziesiąt i atletycznej budowie. Właściwie wszystko u niego było wielkie. Miał bardzo duże doświadczenie seksualne, chociaż nigdy nie był żonaty a rozmiar jego chuja powodował, ze tylko w starsze i mocno wyruchane wchodził swobodnie a reszta była mocno za ciasna i często musiał się mocno natrudzić żeby wejść całym swoim orężem. Już jako młody, dwunastoletni chłopak potrafił dogodzić piętnastoletniej sąsiadce Jolce. Doskonale wypracował też długość aktu ruchania. Potrafił powstrzymywać swój orgazm nawet ponad godzinę. W tym czasie jego kochanki przeżywały po kilkanaście orgazmów a większość dostawała euforii ciągłej.
    Ulubionymi kochankami Mariusza były ...
    ... dziewczynki w wieku dziesięć do dwanaście lat. Uwielbiał gdy jego potężny chuj wędrował coraz głębiej w pochwę cnotliwej, do spotkania z nim, małolatki i zalewać ich cipki potężnymi salwami ciepłej spermy.
    Właśnie do takiego szaleńca trafiła księga z zaklęciami do sterowania i kontrolowania umysłu.
    
    I
    
    Minęło kilka dni a on zgłębiał zaklęcia z kupionej księgi. Wreszcie postanowił wypróbować zdobytą wiedzę. Udał się w tym celu do pobliskiego parku, który znajdował się obok szkoły i wiedział, że o tej porze właśnie przez ten park przechodzi wiele dziewczynek w różnym wieku. Wybrał specjalnie ławkę na uboczu ale taką żeby mieć doskonałą widoczność na główną alejkę. Dodatkowo obok tej ławki rosły gęste krzaki tworząc naturalne miejsce całkowicie niewidoczne dla innych ludzi. Do tego wiedział, że w tym kręgu krzaków jest polanka porośnięta miękką trawą, pod którą dodatkowo była gruba ściółka mchu. Nie była ona duża i w kształcie zbliżonym do koła o promieniu półtora metra.
    Wrócił do obserwacji i po chwili na głównej alejce zauważył grupkę dziewcząt. To był maj i było ciepło. Szły podskakując wesoło a ich krótkie minióweczki podskakiwały odsłaniając piękne uda a chwilami i majteczki. Wyglądały na drugą trzecią  klasę szkoły sredniej. Szczególnie jedna wpadła mu w oko. Była z całej piątki najbardziej rozbrykana i jej spódniczka podskakiwała najwyżej.
     Była dziewczyną o „grubych kościach”, z brązowymi lokami wokół rumianych policzków, ubraną w kolorową satynową bluzkę. 
    Nakazał ...
«1234»