Między Światami (część 11)
Data: 11.09.2024,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... powiedział stanowczo Norm. „Więc ile razy zostałeś przyłapany na chodzeniu, kiedy nie powinieneś?”
– Na razie siedem. Neytiri naprawdę dała mi popalić wczoraj wieczorem, więc dzisiaj zachowywałem się jak należy.
Norm roześmiał się i przewrócił oczami. „Jesteś odważniejszy niż mądry, Jake. Nie chciałbym rozgniewać Neytiri”.
Jake wzruszył ramionami, uśmiechając się w dobrym humorze. „Zawsze mogę się odwołać do wymówki „kretyn”. Poza tym, ona nigdy nie złości się na mnie długo”. Odchrząknął znacząco, dając do zrozumienia, że ma inne sposoby na złagodzenie jej temperamentu, o których lepiej nie mówić.
„Po prostu prosisz się o kłopoty” – ostrzegł Norm. – Nie naciskałbym bym jej bardziej, gdybym był tobą.
„Powiedziałem, że dzisiaj zachowuję się jak należy” – zauważył Jake, chichocząc.
– Znam ciebie wystarczająco długo. Co jeszcze działo się tutaj, kiedy mnie nie było? - Norm oparł się dłonią o ścianę.
Jake podrapał się po głowie w miejscu, gdzie nowe włosy stawały się coraz dłuższe i grubsze. „Niezbyt dużo. Sebastian często przychodzi. To miły facet, ale mam dosyć traktowania mnie jak króla Artura, który powstał z martwych. To trochę żenujące”.
Norm uśmiechnął się. „Uratowałeś go od życia w stanie niestabilności psychicznej. Prawdopodobnie jeszcze przez jakiś czas, będzie chciał wyrażać swoją wdzięczność”.
– Chyba tak. Do diabła, jeśli go to uszczęśliwi, mogę to znosić jeszcze jakiś czas. Któregoś dnia myślałam, żeby udawać upadek, żeby dać mu powód, ...
... żeby mi pomógł i powiedzieć, że jesteśmy kwita. "
„To po prostu…” Norm bełkotał.
– Głupie, wiem – Jake uśmiechnął się do niego. „Dlatego zrezygnowałem, bo przy moim szczęściu, naprawdę zrobiłbym sobie krzywdę i zostałbym tu na dłużej”.
„No cóż, przynajmniej zachowałeś odrobinę zdrowego rozsądku i zmieniłeś zdanie. Zrób nam wszystkim przysługę i tak trzymaj, Jake. Nie potrzebujemy, żebyś robił jakieś akrobacje i spowalniał powrót do zdrowia”.
Jake westchnął. „Tak, tak. To kiedy ty i Ni'nat zaczniecie robić skrzaty? Czy nasze dziecko będzie miało towarzysza zabaw, przy którym będzie dorastać?”
„Co... połączyliśmy się w parę, niecały tydzień temu, Jake!”
Przywódca klanu wzruszył ramionami. „I co z tego? Wiele par korzysta z tej chwili spokoju i pracuje nad podniesieniem naszej liczby. Poza tym, czułbym się trochę lepiej, wiedząc, że ty też przez to przechodzisz. Nie zapomniałem tego momentu, kiedy mówiłeś o oddychaniu w ciąży”.
„Racja, bo właśnie tego nam potrzeba” – odparował Norm. „Obydwoje będziemy wrzeszczeć z zapartym tchem”.
Jake roześmiał się na myśl o tym obrazie. – Nie uważasz, że to nie takie straszne?
Norm wzruszył ramionami. „Bycie rodzicem po raz pierwszy jest przerażające dla każdego. Dzielenie się bólem w porodzie, będzie tylko tymczasową częścią, Jake. Kiedy to się skończy, będziesz się martwić każdym skaleczeniem i siniakiem, jakie otrzyma Twoje dziecko, a pewnego dnia, będziesz musiał wyjaśnić fakty z życia. Jeśli masz córkę, będziesz ...